​"Wciąż nie ma przełomu w sprawie spełnienia przez Polskę kamieni milowych niezbędnych do wypłaty pierwszej transzy z KPO" - usłyszała dziennikarka RMF FM w Komisji Europejskiej. Bruksela ma wydać ocenę niezbędną do wypłaty ponad 6 mld euro do końca miesiąca, zostało więc już mało czasu na porozumienie między polskimi władzami a KE. Możliwe jest więc opóźnienie.

Komisja Europejska oficjalnie nie komentuje, jak zaawansowane są rozmowy. Ze względu na to, że premier Donald Tusk złożył pierwszy wniosek o wypłatę środków z KPO 15 grudnia ub.r., czyli jeszcze przed przerwą świąteczną, Komisja Europejska dolicza dwa tygodnie do dwóch miesięcy przewidzianych rozporządzeniem, podczas których musi wydać ocenę każdego wniosku o wypłatę.

Jak jednak usłyszała nieoficjalnie brukselska korespondentka RMF FM, "rozmowy techniczne trwają", a "polskim władzom bardzo zależy". Jednocześnie - jak przyznał rozmówca RMF FM - "czasu jest coraz mniej".

"Nie ma jeszcze dokładnej odpowiedzi, jak ma wyglądać sposób spełnienia tych kamieni milowych" - usłyszała nasza dziennikarka. "Na dziś nie ma jeszcze porozumienia między Brukselą a Warszawą w sprawie tego, co Polska ma zrobić i jak, aby wypełnić kamienie milowe" - dodał rozmówca.

Przypomnijmy, że chodzi o system dyscyplinarny sędziów, czyli zastąpienie Izby Dyscyplinarnej niezawisłym sądem (co ma być spełnieniem orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej) i doprecyzowanie zakresu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów.

Polskie władze twierdzą, że "jest ustalone między KE a Polską, iż dostosowywanie w sprawie kamieni milowych nie będzie wymagać rozwiązań ustawodawczych". Chodzi o to, żeby ominąć ewentualne weto prezydenta Andrzeja Dudy wobec ustaw sądowniczych. Dostosowanie miałoby polegać na wprowadzaniu w życie postanowień TSUE i przystąpieniu Polski do Prokuratury Europejskiej.

W styczniu minister sprawiedliwości Adam Bodnar zapowiadał jednak w Brukseli także działania legislacyjne. Mówił np., że na początku lutego do Sejmu trafi rządowy projekt ustawy o KRS, w której członkowie będą wybierani przez sędziów. Na razie jednak żaden projekt ustawy sądowniczej nie został rozpatrzony przez polski parlament.

KE z jednej strony bardzo by chciała "iść na rękę" nowemu rządowi, z drugiej jednak obawia się oskarżeń o stronniczość. W dodatku KE jest instytucją formalno-prawną i takie wyłącznie "alternatywne" wypełnienie kamieni milowych musi być solidnie zweryfikowane i przygotowane, by nikt nie mógł ich podważyć.

Jeżeli w najbliższym czasie nie dojdzie do porozumienia między KE a Polską, to termin oceny KE może zostać przesunięty. Wiele krajów uzgadniało z KE przesunięcie terminu oceny, gdy nie udawało im się na czas spełnić któregoś z kamieni milowych.

Takie opóźnienie oznaczałoby jednak opóźnienie wypłaty, a - przypomnijmy - polskie władze zapowiedziały pierwszą wypłatę na przełomie marca i kwietnia.

Opracowanie: