"Projekt, który nazywa się CPK, przeprowadzimy w interesie Polski, za publiczne pieniądze, policzone co do grosza" - zadeklarował w Morągu (woj. warmińsko-mazurskie) premier Donald Tusk. "Nie będzie milionów złotych wypłaconych ludziom za koszenie łąki w Baranowie, nie będzie niesprawiedliwych wywłaszczeń. Znowu będziemy stawiali to z głowy na nogi" – dodał lider Platformy Obywatelskiej. Przedstawił też swoje stanowisko dotyczące przekopu Mierzei Wiślanej.
My mamy dzisiaj kupować broń, produkować amunicję, bo wiecie, w jakich czasach żyjemy. Mamy poważne potrzeby społeczne. Plan inwestycyjny jest niezwykle ambitny. CPK musi być bardzo przemyślane - mówił w czasie spotkania z mieszkańcami Morąga premier Donald Tusk. Podkreślił, że zdaje sobie sprawę, ile nadziei budzi "ambitna, fajna inwestycja, która podniesie nasze możliwości infrastrukturalne, cywilizacyjne na wyższy poziom".
Decyzja, jaką podjąłem i w ogóle o innej mowy być nie może, to żeby szybko i obiektywnie ocenić, co z punktu widzenia interesów kraju jest najlepsze, jakie miejsce, jaka skala, którędy mają iść tory pod szybką kolej. To nie jest nic nadzwyczajnego - stwierdził premier. Ta decyzja musi być przemyślana i nie może mieć kontekstu politycznego czy ambicjonalnego. Ona musi być trafiona w dziesiątkę - dodał.
Mogę tutaj dzisiaj w Morągu przed wami powiedzieć, że projekt, który nazywa się CPK, przeprowadzimy w interesie Polski, za publiczne pieniądze, policzone co do grosza. Nie będzie milionów złotych wypłaconych ludziom za koszenie łąki w Baranowie, nie będzie niesprawiedliwych wywłaszczeń. Znowu będziemy stawiali to z głowy na nogi. Tak, żeby nikt w Polsce nie pomyślał, że choćby jedna złotówka została zmarnowana, bo jakiś polityk ma wielkie ambicje - oznajmił Tusk.