Ponad 170 nalotów bombowych na Kandahar przeprowadziły w ostatnich dniach amerykańskie samoloty. W ten sposób miały pomóc afgańskiej opozycji pokonać Talibów, broniących się w tym mieście - podała rzeczniczka pentagonu Victoria Clarke.
Ataki z powietrza są coraz silniejsze i coraz bardziej precyzyjne. To zasługa koordynacji działań z mudżahedinami. Jednak islamscy fanatycy nie zamierzają złożyć broni. Kilka dni temu uzgodniono co prawda, że oddziały Talibów opuszczą miasto, by oszczędzić ludność cywilną, ale plany te spaliły na panewce. jak pisze dzisiejszy brytyjski dziennik „The Independent”, Talibowie zerwali umowę z mudżahedinami, bo ich duchowy przywódca mułła Omar miał „proroczy sen”. Wyśnił mianowicie, że odzyska utracone ziemie i będzie rządził aż do końca swego życia.
Foto RMF
18:45