Co najmniej dwie osoby zginęły, a sześć zostało rannych w wyniku przejścia tornad przez amerykańskie stany Teksas i Missisipi - poinformowały służby meteorologiczne. Żywioł uszkodził domy i poprzewracał pojazdy. Tornada wciąż zagrażają Georgii, Florydzie i obu Karolinom.

W czasie weekendu odnotowano do tej pory sześć tornad. W dwóch, w Missisipi, żywioł zabił jedną osobę w hrabstwie Franklin i dwie zranił. W mieście Brandon, w tym samym stanie, zrywał dachy z budynków - podała Krajowa Służba Meteorologiczna (NWS).

W okolicach Liverpoolu w hrabstwie Brazoria, w Teksasie, zginęła jedna osoba a cztery doznały obrażeń.

Silny układ burzowy groził w niedzielę wywołaniem tornad w części południowo-wschodnich stanów w USA. NWS wydała ostrzeżenia przed tornadami w obydwu Karolinach, Georgii oraz na Florydzie, a także przed silnymi burzami, kiedy przesuwały się na wschód przez Alabamę i Georgię do Karoliny Południowej.

Podmuchy wiatru dochodziły do 100 km na godzinę.

W niedzielę rano czasu lokalnego prawie 65 tys. odbiorców nie miało prądu w Missisipi, 54 tys. - w Georgii, 36 tys. - w Alabamie, 20 tys. - w Luizjanie i 13 tys. - w Teksasie.

Zgodnie z informacją monitorującej loty firmy FlightAware, w sobotę opóźnionych było ponad 7000 lotów, a ponad 200 odwołanych. Blisko jedną trzecią lotów opóźniono na międzynarodowym lotnisku Hartsfield-Jackson w Atlancie. Prawie połowa lotów rozpoczynających się na międzynarodowym lotnisku Dallas/Fort Worth i międzykontynentalnym lotnisku George'a Busha w Houston również została opóźniona.