758 lat tradycji, 6 milionów odwiedzin, 1000 kramów i 23 dni doskonałej zabawy – to w liczbach słynny Jarmark św. Dominika w Gdańsku. Impreza ruszyła w ostatnią sobotę lipca i potrwa do 23 dni. "Tu się kupuje, targuje, poszukuje skarbów, słucha muzyki i znajduje piękne kadry do pamiątkowych fotografii. Jest gwarnie i barwnie, prawie wszędzie coś się dzieje, a obrazki zmieniają się jak w kalejdoskopie_ zapewniają jego organizatorzy.
Tradycja Jarmarku św. Dominika sięga roku 1260, kiedy to papież Aleksander IV zezwolił gdańskim dominikanom na udzielanie studniowych odpustów w dniu święta ich założyciela. W jednym z najstarszych zachowanych opisów jarmarku z XVI wieku, nuncjusz papieski Giulio Ruggieri pisał tak: W miesiącu sierpniu odbywa się tu wielki Jarmark od św. Dominika czternaście dni i dłużej trwający, na który zbierają się Niemcy, Francuzi, Flamandy, Anglicy, Hiszpanie, Portugalczycy, i wtedy zawija do portu 400 okrętów naładowanych winem francuskim i hiszpańskim, jedwabiem, oliwą, cytrynami, konfiturami i innymi płodami hiszpańskimi, korzeniami portugalskimi, cyną i suknem angielskim.
ZOBACZ UMIEJSCOWIENIE KRAMÓW NA JARMARKU
Do Gdańska zewsząd przybywali cyrkowcy, akrobaci, kuglarze i trupy aktorskie. Pokazywane były rozmaite dziwy, egzotyczne zwierzęta, a nawet podobno... syreny. Zapiski o jarmarku pojawiały się też we wspomnieniach Joanny Schopenhauer i w encyklopedii Glogera. Jarmark św. Dominika odbywał się corocznie przez kilka następnych wieków, stając się ważnym świętem dla miasta. Dopiero II wojna światowa przerwała tę tradycję. Powrócono do niej w 1972 roku. Wówczas była to impreza przede wszystkim handlowa, umożliwiająca zakup deficytowych towarów. Ale, co ważne, to właśnie wtedy symbolem jarmarku stał się kogut.
Dziś Jarmark św. Dominika jest jedną z największych atrakcji turystycznych letniego sezonu w Gdańsku - największą plenerową imprezą handlowo-kulturalną w Polsce i jedną z największych w Europie. Siłą jarmarku jest jego niepowtarzalny klimat, osobliwa atmosfera i rozbudowana oferta spędzania wolnego czasu. Jarmarkowe uliczki zapełniają się grajkami, mimami i barwnymi postaciami, pośród których prym wiedzie karmazynowy kogut - symbol Jarmarku św. Dominika. Rzemieślnicy, artyści i antykwariusze oferują przedmioty, na które nigdzie indziej nie trafimy - stare, ciekawe, rzadkie, zadziwiające, potrzebne i całkiem niepotrzebne. Co krok trafiamy na regionalne i egzotyczne smakołyki: wypieki, sery, wędliny, przyprawy, kawy, herbaty, przetwory, nalewki. Atrakcje czekają też na najmłodszych - warsztaty, spektakle teatralne, gry i zabawy. Jarmarkowe wieczory tętnią muzyką i dobrą energią, bo tu grają i śpiewają najlepsi. Jest pysznie - zapewniają organizatorzy.
Materiały prasowe
(ug)