Na zewnętrznych parapetach swojego mieszkania umieszcza bałwanki, mikołaje i renifery. Wszystkie podświetla. Poniżej - w ogródku - zapala tysiące lampek, które tworzą imponującą iluminację świąteczną wśród szarych peerelowskich bloków na Starych Bielanach w Warszawie. Filip Jurkowski ma 43 lata i od 24 lat spełnia swoje dziecięce marzenia.
Patrząc na Dom Griswoldów, chciałem podobny stworzyć u siebie. Bardzo lubię amerykańskie filmy świąteczne i to one mnie zainspirowały - przyznaje Filip Jurkowski. Mieszka na parterze starego budynku z szarą elewacją przy ul. Przybyszewskiego 51 w Warszawie. Gdy wprowadził się tam w 2000 r., od razu wpadł na pomysł, że przylegający do jego okien ogródek zimą zamieni w świąteczną ruchomą szopkę.
Najpierw pojawiły się bałwany, renifery, mikołaje. Gdy zapadał zmrok, podświetlał wszystkie elementy. Przechodząc obok jego okien, trudno było się nie zatrzymać.
Dziś - jak mówi - w okresie świątecznym przed jego okna przychodzą nie tylko mieszkańcy Starych Bielan, ale też warszawiacy z innych dzielnic, a nawet zjeżdżają ludzie z różnych części kraju. To bardzo miłe, że udało się stworzyć miejsce, w którym chce się w tym szczególnym okresie przebywać - opowiada.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Ozdabianie ogródka zaczyna na kilka tygodni przed świętami Bożego Narodzenia. Z roku na rok przybywa ozdób. Lampki trzeba już teraz liczyć w tysiącach.
Prąd idzie z mojego domu. Oświetlam tę szopkę z własnych pieniędzy. Nie korzystam z żadnych dotacji, nikogo nie proszę o wsparcie. Kiedyś podeszła do mnie starsza pani i wyciągnęła 20 złotych. Powiedziałem, że ich nie potrzebuję. Ale nalegała. Usłyszałem: "niech pan je weźmie, choć częściowo dołożę się do rachunku za energię elektryczną". I to było bardzo miłe - mówi Filip Jurkowski.
Jak podkreśla, najważniejsza dla niego jest satysfakcja dzieci i dorosłych, którzy przystają, zachwycają się jego dziełem, a czasem też porozmawiają. Sam traktuje to jako spełnienie swoich dziecięcych marzeń.
Pierwsze odpalenie iluminacji i ruchomej szopki świątecznej Filipa Jurkowskiego tradycyjnie odbywa się w Wigilię o godz. 16. W tym roku to dziecko jednego z sąsiadów włączy wszystkie światełka w jednej chwili. W ręce będzie trzymać specjalny pilot. Ruchoma szopka działa na czujnik ruchu. Gdy w pobliżu ktoś się pojawi, uruchamia się, a z głośników rozbrzmiewają kolędy.
Zarówno szopkę, jak i wszystkie podświetlone ozdoby będzie można podziwiać codziennie w godz. 16-21 aż do 2 lutego.