Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że już we wrześniu zaprezentuje Stanom Zjednoczonym plan zakończenia wojny. Jak zdradził prezydent Ukrainy, ofensywa w obwodzie kurskim stanowi część tego planu. Przywódca Ukrainy zwrócił się także z prośbą do Polski.
Zełenski przekazał dzisiaj, że ofensywa ukraińska na kierunku kurskim była kluczowa z kilku powodów. Po pierwsze: zapobiegła większej inwazji Rosjan na obwód charkowski. Po drugie: zapobiegła okupacji obwodów sumskiego i czernihowskiego. Po trzecie: umożliwiła rozbicie dużego zgrupowania rosyjskich wojsk.
Sukces - zdaniem Wołodymyra Zełenskiego - był możliwy także dzięki temu, że Rosjanie niechętnie ściągali posiłki z rejonów, gdzie toczą się najcięższe walki, czyli z Donbasu. Kierunek pokrowski wciąż pozostaje priorytetowym dla Moskwy. Jak z przekąsem stwierdził Zełenski, "Putinowi bardziej zależy na okupacji Ukrainy, niż na bronieniu Rosji".
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że we wrześniu przekaże plan zakończenia wojny z Rosją prezydentowi USA Joe Bidenowi oraz kandydatom na jego następcę, Kamali Harris i Donaldowi Trumpowi.
Obwód kurski jest częścią tego planu - oświadczył na konferencji prasowej w Kijowie, mówiąc o trwającej od 6 sierpnia operacji wojsk swego kraju w tym regionie Rosji.
Zełenski nazwał swój projekt "planem zwycięstwa Ukrainy".
Jeden z kierunków, obwód kurski, został już zrealizowany. Drugi kierunek to strategiczne miejsce Ukrainy w infrastrukturze bezpieczeństwa świata. Trzeci kierunek to pakiet przymusu Rosji do zakończenia wojny drogą dyplomatyczną. I czwarty kierunek - gospodarczy - tłumaczył prezydent.
Prezydent zaznaczył, że nie może teraz mówić o szczegółach oraz że najpierw przedstawi plan Bidenowi, bo "to od niego zależy sukces". Oraz to czy dadzą (Stany Zjednoczone) nam czego potrzebujemy - mówił Zełenski, dodając jednoznacznie, że chodzi o swobodę korzystania ze środków przekazywanych przez USA.
Prezydent zwrócił uwagę na wysokiej klasy wyposażenie myśliwców, które posiada Polska, oraz na fakt, że ukraińscy piloci znają te maszyny. Mowa o poradzieckich samolotach typu MiG.
Dzisiaj uwaga strony polskiej, jeśli chodzi o nasze zdolności obronne, trochę osłabła. To znaczy, Polska prawdopodobnie dała nam to, co mogła. Jednak pewne rzeczy w Polsce zostały. (...) Są konkretne kwestie. Bardzo potrzebujemy waszych MiG-ów - przekazał Wołodymyr Zełenski.
Prezydent poinformował, że Kijów wie, ile takich maszyn w Polsce jest i podnosił kwestię ich przekazania Ukrainie w trakcie niedawnych rozmów z Andrzejem Dudą i Donaldem Tuskiem. "Na razie nie ma pozytywnej decyzji' - przyznał Zełenski.
Zełenski powiedział, że drugą sprawą, o której Ukraina rozmawia z polskimi władzami, jest możliwość zestrzeliwania przez Polskę rosyjskich rakiet i dronów nad terytorium zachodnich obwodów Ukrainy.
Rozmawialiśmy o tym wiele razy i wymaga to, jak rozumiem, wsparcia kilku krajów. Polska, jak rozumiem, waha się, czy nie pozostanie sama z tą decyzją - powiedział.
Niebo nad Ukrainą jest szczególnie newralgicznym polem walki, w którym Rosjanie mają zdecydowaną przewagę. Kijów od dawna naciska na kraje Zachodu, by obrońcom dostarczono odpowiednie środki do walki właśnie w przestworzach. Jak we wtorek przyznał Wołodymyr Zełenski, niedawno przekazane myśliwce amerykańskiej konstrukcji F-16 wzięły udział w odpieraniu ostatniego wielkiego ataku Rosjan na infrastrukturę krytyczną w Ukrainie.
W ramach tego ogromnego ataku zestrzeliliśmy przy pomocy F-16 kilka rakiet i dronów. I dziękujemy naszym partnerom za udostępnienie nam F -16. To oczywiście nie wystarczy, nie mamy ich wiele, a pilotów trzeba jeszcze szkolić - powiedział prezydent.