Istnieje obowiązek nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, która pozwoli przywrócić Małgorzatę Gersdorf na stanowisko I prezesa Sądu Najwyższego, a także sędziów odesłanych w stan spoczynku do aktywności – wynika ze słów wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła w RMF FM. To reakcja na zabezpieczenie wydane przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Tyle tylko, że według Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf pełni tę funkcję nieprzerwanie. Tylko w RMF FM ujawniamy wstępną strategię rządzących.
Postanowienie TSUE zostanie wykonane, Polska ma obowiązek przygotować odpowiednie ramy prawne - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM Marcin Warchoł. Wiceminister sprawiedliwości dopytywany przez naszego reportera, czy tym samym zapowiedział nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, odpowiedział: Tak, zapowiedziałem taką nowelizację. Nie jestem ustawodawcą, więc muszę zrobić takie zastrzeżenie, że nie odpowiadam za Sejm, za Senat, za całą procedurę legislacyjną, ale mogę powiedzieć, że to postanowienie sprowadza się do zmian w prawie, bo nie wywołuje bezpośrednich skutków prawnych dla konkretnych sędziów.
Oficjalne stanowisko rządu po nałożeniu na Polskę środków zabezpieczających przez TSUE, wciąż nie zostało ujawnione. Ale jak ustaliliśmy, interpretacją decyzji unijnego Trybunału zajął się Marcin Warchoł. Wiceminister sprawiedliwości w rozmowie z reporterem RMF FM Patrykiem Michalskim zapowiedział, że będzie nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym. Miałaby ona otworzyć sędziom Sądu Najwyższego odesłanym w stan spoczynku drogę powrotu do orzekania w Sądzie Najwyższym.
Wiceszef resortu sprawiedliwości dopytywany, czy nowela będzie dotyczyła także powrotu Małgorzaty Gersdorf na stanowisko I prezesa Sądu Najwyższego, odpowiedział: Postanowienie TSUE potwierdza, że ustawa o Sądzie Najwyższym wywołała skutek w postaci przejścia części sędziów w stan spoczynku, włącznie z byłą pierwszą prezes. Postanowienie nie zawiesza więc całej ustawy, nie cofa nas do stanu sprzed jej wejścia w życie, ale wiceprezes TSUE zobowiązuje polskie władze do zawieszenia konkretnych artykułów, które dotyczą także I prezes SN.
Konstytucja wprost stanowi jak można stać się sędzią w stanie czynnym: trzeba przejść przez Krajową Radę Sądownictwa i otrzymać nominację od prezydenta, w związku z czym. Taki powrót [do Sądu Najwyższego] jest możliwy, ale po stworzeniu odpowiednich ram prawnych - mówił Warchoł. To oczywiście jedno z założeń, które może znaleźć się w nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym - jej ostateczny projekt jeszcze nie powstał, ale jako pierwsi ujawniamy kierunek, w którym zamierzają podążać rządzący.
Jaki to będzie projekt, co dokładnie będzie zawierał, dowiecie się państwo niebawem. Taka decyzja zostanie w ciągu miesiąca podjęta. Czy to będzie projekt, czy tylko założenia, zdecyduje ustawodawca. Na pewno w ciągu miesiąca rozpocznie się dialog z Komisją Europejską w ramach procesu notyfikacji - podkreślał wiceminister sprawiedliwości.
Problem jednak w tym, że w praktyce sędziowie Sądu Najwyższego wrócili już do pracy po oficjalnym apelu Małgorzaty Gersdorf, która pełni swoją funkcję nieprzerwanie.
Stoimy na stanowisku, że postanowienie TSUE jest kierowane do wszystkich polskich władz i ma być wykonane - jak zostało napisane - natychmiast. To wręcz obliguje Sąd Najwyższy do podjęcia działań, by przywrócić stan sprzed 3 kwietnia w stosunku do grupy sędziów odesłanych w stan spoczynku. Działania podjęte przez panią I prezes znajdują pełne oparcie w treści postanowienia. Co więcej, można by jej stawiać zarzuty, że nie realizuje postanowienia, gdyby tych działań nie podjęła - tłumaczył rzecznik Sądu Najwyższego sędzia Michał Laskowski.
Co więcej, według konstytucji I prezesa Sądu Najwyższego prezydent powołuje na 6-letnią kadencję. A Małgorzata Gersdorf swoją nominację odebrała już z rąk Bronisława Komorowskiego, więc rząd planując nowelizację, powinien zwrócić na to uwagę.
(az)