Nie ma szans, by jeszcze w tym miesiącu posłowie głosowali nad uchyleniem immunitetu Zbigniewowi Ziobrze - dowiedział się reporter RMF FM Michał Radkowski. We wtorek prokurator generalny Adam Bodnar skierował do marszałka Sejmu wniosek w tej sprawie.

REKLAMA

Sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa chce ukarać byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę 30-dniowym aresztem za niestawienie się na piątkowym posiedzeniu.

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zapowiadał w środę rano, że na drugim posiedzeniu lutowym (20-21.02) Sejm będzie mógł głosować nad uchyleniem immunitetu Ziobrze.

Szef komisji regulaminowej Jarosław Urbaniak, do którego najpierw ma trafić wniosek, przekonuje jednak, że to niemożliwe.

Przyszłe posiedzenie Sejmu jest nierealnym terminem. Wniosku nie ma u mnie, to znaczy, że jeszcze nie wyszło pismo do Zbigniewa Ziobry. (...) Jego nie ma na terenie kraju. Cudów nie ma. Przy dobrych wiatrach biegniemy do marca - powiedział Urbaniak.

Reporter RMF FM ustalił, że wniosek o uchylenie immunitetu Ziobrze poprze sejmowa większość.

Wspomniana przez Jarosława Urbaniaka absencja Zbigniewa Ziobry w Polsce jest związana ze słowami samego polityka PiS, który zapowiadał w poniedziałek wyjazd z Polski na rehabilitację.

Muszę wracać na rehabilitację za granicę, specjalnie ją przerwałem, żeby przyjechać do Warszawy na komisję, ale jak widać, oni stchórzyli. Przełożyłem specjalnie z uwagi na ten przyjazd do Polski swoją rehabilitację, ale komisja nie chciała się jednak skonfrontować. Tej władzy, jak widać, puszczają nerwy i jej koniec jest bliski - powiedział dziennikowi "Super Express" Zbigniew Ziobro.

Polityk, który w ostatnią sobotę był gościem Krzysztof Ziemca w RMF FM, zapytany, czy w związku z wnioskiem do sądu sejmowej komisji śledczej o 30-dniowy areszt zamierza zrzec się immunitetu, odparł: Nie będę pomagał bandytom w ich działaniach. Zrobię wszystko, by im to utrudnić.

Relację z piątkowej próby doprowadzenia Zbigniewa Ziobry na posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa znajdziecie: TUTAJ.

Komisja ds. Pegasusa

Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.

Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.

Zgodnie z ustaleniami kanadyjskiego Citizen Lab Pegasus był w Polsce wykorzystywany do inwigilacji polityków opozycji.

Sejmowa komisja za uchyleniem immunitetu. Wnioskował Roman Giertych

Uchylenie immunitetu Zbigniewowi Ziobrze zarekomendowała w środę sejmowa komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych. Z wnioskiem w tej sprawie wystąpił Roman Giertych, który oskarża Ziobrę o pomówienie.

Poseł KO i były lider LPR-u wnioskował o to już w poprzedniej kadencji Sejmu, ale wtedy nie udało mu się uzyskać pożądanej rekomendacji komisji.

Ziobry nie było na posiedzeniu gremium. Reprezentował go poseł PiS Marcin Warchoł.

Giertych argumentował, że były szef resortu sprawiedliwości był do niego "osobiście nacechowany negatywnie z kilku powodów".

Po pierwsze dlatego, że w 2007 roku przyczyniłem się do obalenia rządu. Po drugie dlatego, że dwa lata później próbował się dostać do mojej kancelarii, starając się o zatrudnienie. Proponował nawet swoją pomoc techniczną przy wieszaniu tablicy "kancelaria adwokacka Romana Giertycha". Proponował, by każdy, kto przechodzi obok tej tablicy, ściągnął kapelusz z szacunkiem. Krótko mówiąc, przylizywał się - mówił polityk.

Jak powiedział, Ziobro "miał czelność publicznie oskarżyć go, że wyprowadzał pieniądze od swojego klienta na tej podstawie, że wystawiał fakturę, uzgodnioną między stronami". Tłumaczył, że takie insynuacje narażały go na utratę zaufania jako adwokata. Chodzi o sprawę spółki Polnord i przywłaszczenia wielomilionowych sum. Śledztwo przeciwko Romanowi Giertychowi zostało umorzone.

Były minister edukacji poinformował, że wniesie o to, by biegli zbadali stan zdrowia Ziobry i jeśli jego choroba będzie uniemożliwiała mu udział w postępowaniu, nie będzie oponował, jeśli sąd zawiesi postępowanie do czasu ustania tej przesłanki.

Marcin Warchoł, reprezentując na posiedzeniu komisji swojego partyjnego kolegę, stwierdził, że sprawa jest zarówno szansą, jak i porażką. Porażką, bo była rozstrzygana przez Sejm poprzedniej kadencji. Jest to zarazem szansa, by poznać prawdę - powiedział. Zaznaczył, że wniosek Giertycha nie różni się od poprzedniego, odrzuconego w poprzedniej kadencji Sejmu. Nie zgłoszono żadnych nowych dowodów - dodał.

Ocenił też, że sprawa tworzy precedens. Będzie można wracać do spraw nawet sprzed dwóch kadencji. Jeśli komuś został immunitet uchylony, będzie można jeszcze raz głosować - alarmował.

Ostatecznie komisja zarekomendowała Sejmowi przyjęcie wniosku Giertycha o uchylenie immunitetu Ziobry.