Tegoroczny jarmark świąteczny na Rynku Staromiejskim w Pradze przyciągnął prawdziwe tłumy. Zainteresowanie było tak duże, że musiała interweniować policja - musiała wprowadzić limit odwiedzających. Władze Pragi z kolei, wzorem ubiegłych lat, zrezygnowały z uroczystości zapalenia świateł na choince.
Jarmarki bożonarodzeniowe rozpoczęły się na Rynku Staromiejskim i na Placu Wacława w Pradze.
Tysiące ludzi przyszły na Rynek, aby zobaczyć rozświecenie świateł na choince. Właściwą godzinę władze Pragi utrzymywały w tajemnicy ze względów bezpieczeństwa, ale tłumy były tak wielkie, że policja postanowiła nie wpuszczać więcej ludzi na plac, a także zamknęła wjazd na sąsiednią ulicę Paryską. Nad bezpieczeństwem odwiedzających jarmark czuwa około stu policjantów.
Od 16:30 do 21:30 goście mogą oglądać animację świateł na choince i na znajdującym za nią Pałacem Kinskych. Efektom świetlnym towarzyszy kompozycja Bedrzicha Smetany "Wełtawa". Organizatorzy upamiętniają w ten sposób przypadającą w tym roku 200. rocznicę urodzin czeskiego kompozytora.
Choinka stojąca na Rynku Staromiejskim ma prawie 20 metrów wysokości i rosła przy prywatnym domu w miejscowości Krompach w pobliżu granicy z niemiecką Saksonią. Zdobi ją 340 ogromnych kul w kolorach czerwonych i żółtych, które są oficjalnymi barwami Pragi. Zawieszono na niej 12 km łańcuchów świetlnych, o 4 km więcej niż w zeszłym roku.
Ceny na jarmarkach w Pradze są średnio 5 proc. wyższe niż w ubiegłym roku. Stragany otwarte są codziennie od 10:00 do 22:00. Jarmarki potrwają do 6 stycznia 2025 roku.