Trybunał Konstytucyjny rozpatrywał we wtorek skargę grupy posłów Prawa i Sprawiedliwością dotyczącą uchwały o powołaniu komisji śledczej ds. Pegasusa. TK jednogłośnie orzekł, że zakres działania komisji jest niezgodny z konstytucją. Jej członkowie zapewniają jednak, że komisja działa i będzie działać nadal.
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zaskarżyli w marcu br. art. 2 uchwały Sejmu z 17 stycznia 2024 r. w sprawie powołania komisji śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych m.in. z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus, w okresie od dnia 16 listopada 2015 r. do dnia 20 listopada 2023 r.
We wtorek skargę grupy posłów PiS rozpatrywał Trybunał Konstytucyjny. Posiedzeniu przewodniczył sędzia Zbigniew Jędrzejewski, sprawozdawcą był sędzia Stanisław Piotrowicz, w składzie był także sędzia Jarosław Wyrembak.
Trybunał Konstytucyjny orzekł, że zaskarżony artykuł uchwały Sejmu jest niezgodny z konstytucją. Artykuł 2 uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 17 stycznia 2024 ws. powołania komisji śledczej (...) jest niezgodny z artykułem 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Ponadto TK postanawia umorzyć postępowanie w pozostałym zakresie - powiedział sędzia Zbigniew Jędrzejewski. Dodał, że orzeczenie w tej sprawie zapadło jednogłośnie.
Sędzia Stanisław Piotrowicz, uzasadniając decyzję TK powiedział, że uchwała o powołaniu komisji śledczej ws. Pegasusa została "dotknięta wadą prawną". Według TK, Sejm podejmował uchwałę, obradując "w niewłaściwym składzie" poprzez uniemożliwienie sprawowania mandatów poselskich Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi.
To kolejne orzeczenie TK wskazujące na kwestię mandatów poselskich Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Po raz pierwszy, jeszcze w czerwcu, TK orzekł, że nowelizacja przepisów o NCBR z 26 stycznia br. jest niekonstytucyjna, gdyż do głosowania nie dopuszczono obu tych posłów.
Jeszcze 6 marca br. Sejm przyjął uchwałę w sprawie usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego lat 2015-2023 i stwierdził, że "uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć Trybunału Konstytucyjnego wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy". Od czasu podjęcia uchwały przez Sejm wyroki TK nie są publikowane w Dzienniku Ustaw.
Zdaniem przewodniczącej komisji śledczej ds. Pegasusa Magdaleny Sroki (PSL-TD) decyzja Trybunału Konstytucyjnego nic nie zmienia, jeśli chodzi o dalsze prace komisji. Komisja będzie pracowała dalej. Będziemy odkrywali przed opinią publiczną kolejne sceny z tego, co miało miejsce za czasów rządu PiS-u. Będziemy pokazywali, w jaki sposób wykorzystywali władzę, którą mieli we własnych rękach, jak jej nadużywano przy inwigilacji polityków, ale i nie tylko - powiedziała, podkreślając, że "wszystkie orzeczenia z udziałem tzw. sędziów dublerów (TK) nie są orzeczeniami wiążącymi".
Również zdaniem wiceprzewodniczącego komisji Pawła Śliza (Polska 2050-TD) decyzja TK nie rodzi żadnego skutku prawnego. Komisja śledcza ds. Pegasusa działa i będzie działać dalej. Wtorkowe orzeczenie TK to wyłącznie strach PiS przed skutecznością działań komisji, ponieważ pokazaliśmy, że jesteśmy skuteczni i potrafimy dowozić tematy - podkreślił, dodając, że orzeczenie TK nie będzie mieć żadnego wpływu na wzywanie świadków przed komisję.
Poseł przyznał jednak, że nie jest zaskoczony orzeczeniem TK. Zwrócił uwagę, że jednym z sędziów orzekających w tej sprawie był Stanisław Piotrowicz, który - jak przypomniał - jako poseł PiS brał udział w procedowaniu nowelizacji Kodeksu karnego wykonawczego, co było później podstawą do dokonania zakupu Pegasusa z wykorzystaniem pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości. I teraz sędzia Piotrowicz orzeka ws. komisji, która ma weryfikować jej legalność? Jakoś nie składa mi się to za bardzo - ocenił. Polityk Polski 2050-TD podkreślił też, że w składzie orzekającym był również tzw. sędzia dubler Jarosław Wyrembak.
Na kwestie dotyczące składu orzekającego, tj. sędziów Stanisława Piotrowicza i Jarosława Wyrembaka, zwrócił również uwagę Patryk Jaskulski (KO), który od czerwca zasiada w komisji. Jednym słowem to polityczny wyrok na polityczne zamówienie. Boją się prawdy - powiedział, odnosząc się do działań byłego obozu władzy.
Polityk przypomniał, że wiosną TK wydał zabezpieczenie, które zobowiązywało komisję śledczą ds. Pegasusa do powstrzymania się od "dokonywania jakichkolwiek czynności faktycznych lub prawnych" do czasu rozpatrzenia skargi posłów PiS ws. uchwały o powołaniu komisji. To na tak wielu płaszczyznach nie ma żadnej mocy prawnej czy nawet wartości, że szokujące jest, iż ktoś mógłby się w ogóle powoływać na takie pismo - ocenił polityk KO.
Komisja śledcza ds. Pegasusa miałaby powstrzymywać się od działań na podstawie decyzji podjętej bez podstawy prawnej, przez osobę niebędącą sędzią oraz osobę, która w okresie będącym przedmiotem badania komisji pełniła funkcję posła i aktywnie uczestniczyła w tworzeniu przepisów, które bada komisja? - mówił, nawiązując do sędziów Jarosława Wyrembaka i Stanisława Piotrowicza. Idąc tą drogą, TK wkrótce mógłby na polityczne zlecenie uznać, że cały Sejm musi się powstrzymać od podejmowania jakichkolwiek działań, bo np. wpłynie wniosek grupy posłów o zbadanie zgodności z konstytucją Regulaminu Sejmu - ocenił.
Wiceprzewodniczący komisji ds. Pegasusa Przemysław Wipler (Konfederacja) podkreślił, że komisja będzie kontynuować wzywanie świadków. Sprawę rozstrzygną sądy. Będziemy wzywać kolejnych świadków na posiedzenia, jeżeli świadek nie przyjdzie, wówczas dostanie karę. Jeśli sąd powie, że nie ma kary, bo nie ma komisji, wtedy sprawa się zamknie. Do tego momentu działamy, pracujemy i realizujemy działania, które nam postawiono - powiedział.
Komisja śledcza ds. Pegasusa ma zbadać legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.
Dotychczas komisja przesłuchała m.in.: b. wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, b. wiceszefa MS Michała Wosia, b. dyrektora Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości Mikołaja Pawlaka oraz innych pracowników resortu sprawiedliwości.
Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.