Kapitan piłkarskiej reprezentacji Czech Tomas Rosicky przyznał, że pomimo intensywnej rehabilitacji kontuzjowanego ścięgna Achillesa, jego szanse na grę w czwartkowym meczu ćwierćfinałowym mistrzostw Europy nie są duże. "Czuję się nieźle, ale kontuzja nie jest wyleczona. Lekarze kadry powiedzieli, że jeżeli nie będę zupełnie zdrowy, nie zagram, gdyż skutki mojego wyjścia na boisko mogą być bardzo poważne" - powiedział gwiazdor reprezentacji Czech.
Rosicky doznał kontuzji 12 czerwca, w pierwszej połowie meczu z Grecją. Pomocnik londyńskiego Arsenalu został na początku drugiej połowy zmieniony przez Daniela Kolara. Nie wystąpił w ostatnim meczu fazy grupowej, w którym podopieczni Michala Bilka zmierzyli się z piłkarską reprezentacją Polski.
Rosicky miał już problemy ze ścięgnem Achillesa pod koniec rozgrywek ekstraklasy angielskiej, w której gra w barwach Arsenalu Londyn. Jakoś dograłem ten sezon do końca, ale w meczu z Grecją ktoś mnie kopnął w to miejsce. Cieszę się, że z samym ścięgnem jest w porządku, ale nigdy wcześniej mnie nie bolało tak, jak teraz - skarżył się podopieczny Michala Bilka.