O wielkim dramacie mieszkańców podkijowskiego Irpienia w pierwszych dniach pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę wciąż przypomina wysadzony w powietrze most Romanowski. Przez jego zawalone elementy, krótko przed okupacją miasta, ewakuowało się kilkadziesiąt tysięcy ludzi. W przededniu trzeciej rocznicy ataku na kraj naszych sąsiadów to miejsce odwiedził specjalny wysłannik RMF FM na Ukrainę Mateusz Chłystun. Wspomnieniami z pierwszych dni wojny i ewakuacji podzielił się z nim mer Irpienia Ołeksandr Markuszyn.
Bus, który spadł z mostu, wbity w koryto rzeki, pourywane fragmenty konstrukcji przeprawy i prowizoryczne pomosty z desek, którymi przez nurt rzeki Irpień przechodzili wtedy mieszkańcy. Wszystko do dziś zostało w takim właśnie stanie. Z tą różnicą, że zostało podświetlone, opisane i opatrzone napisem: "Nie odwracaj oczu, patrz, pamiętaj i opowiadaj".
O wydarzeniach w tym miejscu, po rozpoczęciu wojny, reporter RMF FM rozmawiał z merem Irpienia Ołeksandrem Markuszynem.
Trzeba było przeprowadzić ludzi, niektórzy byli z psami, inni na noszach. Tylko przez most Romanowski ewakuowaliśmy 40 tysięcy naszych mieszkańców. Niestety pod ciągłym ostrzałem. Ludzie porzucali samochody, zostawiali w środku kluczyki. Większość tych aut spaliła się od ostrzałów - wspomina samorządowiec.
Najtrudniejszy moment? Kiedy na naszych oczach zginęła rodzina. Wolontariusz i mama z dwójką maleńkich dzieci - opowiada.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Most Romanowski przed Irpieniem. Ju po jego wysadzeniu, ewakuowao si tdy, uciekajc przed okupacj - kilkadziesit tysicy ludzi. To miejsce pozostanie ju memoriaem. Tu obok powstaa nowa przeprawa. W przededniu 3 rocznicy inwazji na UA odwiedzamy dzi # @RMF24pl pic.twitter.com/pH8zr5xPva
MateuszChlystunFebruary 23, 2025
Irpień leży około 20 kilometrów na północny zachód od centrum Kijowa. Jeszcze kilkanaście lat temu to leżące blisko lasów miasto było pełne sanatoriów i ośrodków wypoczynkowych. Później stało się "sypialnią" stolicy.
Wielu mieszkańców metropolii przenosiło się tam do domów jednorodzinnych, czy tańszych niż w centrum Kijowa, ale nowoczesnych bloków.
Na początku marca 2022 roku w Irpieniu i pobliskiej Buczy doszło do najpoważniejszych w obwodzie Kijowskim starć między siłami ukraińskimi i atakującą je armią Putina.
O piątej rano usłyszeliśmy eksplozje. Każdy był w domu. Z okna domu zobaczyłem, jak dym idzie w stronę Hostomela - mówił w rozmowie z RMF FM Markuszyn, tłumacząc, jak wyglądały pierwsze kroki lokalnych władz dla zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom.
Choć kolumny rosyjskich czołgów udało się zatrzymać - miasto przez ponad miesiąc było okupowane przez kremlowskie siły. W czasie walk zginęło tam ok. 400 osób.
Prawie trzy lata po tamtych wydarzeniach most Romanowski pozostanie już memoriałem, nie będzie rozbierany. Tuż obok niego w błyskawicznym tempie wyrosła już jednak zupełnie nowa przeprawa. W samym miasteczku śladów inwazji też jest już niewiele, a to, jak usłyszał od mieszkańców Mateusz Chłystun, pomaga w zapomnieniu dramatu i powrocie do normalności.
W odbudowie miasta pomogło wsparcie międzynarodowe, ale i wola mieszkańców.