W poniedziałek ukraińskie media obiegła informacja, jakoby naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy gen. Wałerij Załużny miał zostać zwolniony ze stanowiska. Zaprzeczyły temu zarówno biuro prezydenta Ukrainy, jak i resort obrony. Coś jednak było na rzeczy, bo - jak podał portal Dzerkało Tyżnia - wczoraj doszło do spotkania Wołodymyra Zełenskiego z wojskowym. Ukraiński przywódca miał mu sugerować, by sam zrezygnował, ale ten się nie chciał zgodzić.
Portal Dzerkało Tyżnia powołał się na źródła w kancelarii prezydenta Ukrainy i otoczeniu naczelnego dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy.
Do spotkania Wołodymyra Zełenskiego i gen. Wałerija Załużnego doszło w poniedziałek. W trakcie rozmów - zdaniem wspomnianych źródeł - ukraiński przywódca sugerował wojskowemu rezygnację z piastowanego stanowiska.
W odpowiedzi generał stwierdził, że "naczelny dowódca ma prawo decydować, z kim chce współpracować". Źródła zapewniają, że Wałerij Załużny nie napisał i nie zamierza pisać rezygnacji.
Rozmówcy portalu stwierdzili, że wojskowemu nie zaproponowano "nic odpowiedniego i znaczącego" w zamian za rezygnację. Dyskusja - ich zdaniem - dotyczyła wyłącznie funkcji asystenta lub doradcy.
Źródła portalu potwierdzają również, że potencjalna dymisja gen. Wałerija Załużnego, która nie została jeszcze sformalizowana, stanowi dopiero pierwsze ogniwo w łańcuchu zmian kadrowych w dowództwie Sił Zbrojnych Ukrainy i kierownictwie politycznym kraju.
Ukraińskie media i kanały na Telegramie w poniedziałek wieczorem zaczęły pisać o rezygnacji gen. Wałerija Załużnego ze stanowiska naczelnego dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy. Wiele źródeł podało, że jego dymisja została uzgodniona, ale nie została jeszcze sformalizowana dekretem prezydenta; inne twierdziły, że dekret co prawda został podpisany, ale jeszcze nie został opublikowany.
Zarówno biuro prezydenta Ukrainy, jak i resort obrony zaprzeczyły tym doniesieniom. Sam Wołodymyr Zełenski w swoim wieczornym przemówieniu wideo słowem nie wspomniał o najwyższym rangą wojskowym.
50-letni gen. Wałerij Załużny, generał wojsk lądowych, jest naczelnym dowódcą Sił Zbrojnych Ukrainy od 2021 roku. O jego dymisji spekuluje się od dawna; przyczyną ma być wysoka popularność generała i obawy prezydenta o jego ambicje polityczne.
Według opublikowanego w grudniu ub.r. sondażu Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii, Siły Zbrojne Ukrainy oraz ich głównodowodzący cieszyły się większym zaufaniem społeczeństwa, niż prezydent Ukrainy.
Zaufanie do armii zadeklarowało w tym badaniu 96 proc. Ukraińców, natomiast do gen. Wałerija Załużnego - 88 proc. Tymczasem zaufanie do prezydenta znacznie spadło w porównaniu z grudniem 2022 roku. Wtedy ufało mu 84 proc. respondentów, a w grudniu 2023 r. - 62 proc.