Abdelhamid Abaaoud, "mózg" zamachów w Paryżu, zginął w wielkiej operacji antyterrorystów w Saint-Denis na przedmieściach Paryża - twierdzi "Washington Post", powołując się na anonimowych wysokich rangą oficerów wywiadu. Francuscy śledczy nie potwierdzają tych doniesień. Podano jedynie, że 29-latka nie ma wśród ośmiorga aresztowanych w Saint-Denis. Wcześniej CNN poinformował, że kobieta-kamikadze, która wysadziła się w powietrze w czasie szturmu, była kuzynką Abaaouda. Według źródeł, na które powołuje się Reuters, terroryści planowali zamach w biznesowej dzielnicy francuskiej stolicy. Wydarzenia związane z zamachami w Paryżu śledziliśmy w relacji na żywo!
Podczas meczu reprezentacji Niemiec i Holandii w Hanowerze miało dojść do eksplozji kilku bomb - podał bulwarowy dziennik "Bild" w swym wydaniu internetowym. Redakcja powołuje się na tajny raport Urzędu Ochrony Konstytucji dla szefa niemieckiego MSW Thomasa de Maiziere'a.
Uchodźcy nie są problemem samym w sobie, to system przyjmowania uchodźców może być problemem, bo może być nadużywany - ocenił w środę wiceminister spraw zagranicznych, odpowiedzialny za sprawy europejskie Konrad Szymański.
Sekretarz stanu USA John Kerry podtrzymał stanowisko USA, zgodnie z którym proces pokojowy w Syrii musi oznaczać powstanie przejściowego rządu i oddanie władzy przez prezydenta Baszara el-Asada, gdyż rebelianci nigdy nie przestaną z nim walczyć. Nawet gdyby USA chciały utrzymać Asada (jak domagają się tego Rosja i Iran - PAP), to i tak by nie mogły, bo Syryjczycy nie przestaną z nim walczyć po tym, co im zrobił - mówił Kerry w wystąpieniu wygłoszonym w Overseas Security Advisory Council (OSAC), doradczej radzie utworzonej przez Departament Stanu USA, by promować współpracę rządu i sektora prywatnego w obszarze bezpieczeństwa zagranicą.
Terroryści, którzy w ubiegły piątek dokonali serii zamachów w Paryżu, posługiwali się bronią bułgarskiej produkcji - twierdzi bułgarska telewizja publiczna, powołując się na własne źródła informacji. Według nich karabiny Kałasznikowa, których użyto, miały być wyprodukowane w latach 80. ubiegłego wieku. Nie jest jasne, czy zostały kupione w Bułgarii czy w innym kraju. Trwa intensywna wymiana informacji w tej sprawie ze służbami specjalnymi partnerów - podała telewizja.
Nauczyciel historii z żydowskiej szkoły w Marsylii na południu Francji został w środę ranny od ciosów nożem zadanych przez trzech mężczyzn twierdzących, że są zwolennikami Państwa Islamskiego - podała policja. Życiu rannego nic nie zagraża. Prefekt policji w Marsylii podał, że do schwytania sprawców skierowano znaczne siły policji. Podano też, że napastnicy wznosili antysemickie okrzyki.
Zaplanowane na 29 listopada i 12 grudnia marsze w Paryżu w związku z międzynarodową konferencją klimatyczną COP12 nie odbędą się z uwagi na bezpieczeństwo - poinformował francuski rząd.
Pięciu obywateli Syrii zatrzymano na międzynarodowym lotnisku Toncontin w stolicy Hondurasu Tegucigalpie. Jechali do USA ze skradzionymi greckimi paszportami - podało kierownictwo policji w Hondurasie (DPI). Zatrzymanych przekazano do biura ds. migracji w Tegucigalpie, gdzie będą dalej przesłuchiwani.
UEFA poinformowała, że wszystkie zaplanowane na przyszły tydzień mecze Ligi Mistrzów i Ligi Europejskiej mają odbyć się zgodnie z planem. W ostatnich dniach, w wyniku zamachów terrorystycznych w Paryżu, kalendarz piłkarski w Europie ulegał różnym zmianom.
Prezydent Andrzej Duda rozmawiał telefonicznie z prezydentem Francji Francois Hollande’em - poinformowała w środę Kancelaria Prezydenta.Duda przekazał francuskiemu przywódcy słowa współczucia w związku z zamachami i zadeklarował pomoc w walce z zagrożeniem terrorystycznym.
Abdelhamid Abaaoud, architekt zamachów w Paryżu, został zabity - potwierdzono już jego DNA - donosi "Washington Post", powołując się na informacje od dwóch wysokich rangą oficerów europejskiego wywiadu.
Według nich, wiadomość o śmierci Abaaouda ma wkrótce zostać podana oficjalnie.
"Zlikwidowaliśmy nowe komando terrorystów" - podkreślił prokurator Paryża Francois Molins, relacjonując na konferencji prasowej efekty wielkiej antyterrorystycznej operacji w dzielnicy Saint-Denis na przedmieściach Paryża. Molins zaznaczył, że grupa była gotowa do działania.
Według źródeł, na które powołuje się Reuters, dżihadyści planowali zamach w dzielnicy biznesowej francuskiej stolicy.
Francuscy śledczy nie mogą na razie ustalić tożsamości zabitych w policyjnym szturmie w Saint-Denis - podał na konferencji prasowej prokurator Paryża Francois Molins.
Według jego relacji, w poniedziałek śledczy otrzymali sygnał, że uważany za organizatora zamachów w Paryżu Abdelhamid Abaaoud przebywa we Francji. Wcześniej sądzono, że 29-latek jest w Syrii. Po tej informacji zdecydowano o przeprowadzeniu operacji w Saint-Denis.
"Nie jestem w stanie przekazać ostatecznej liczby zabitych (w operacji) ani ich tożsamości, ale zginęły co najmniej dwie osoby" - podał prokurator Paryża.
"Mogę powiedzieć, że wśród zatrzymanych nie ma Abaaouda ani Salaha Abdeslama" - powiedział.
Salah Abdeslam uważany jest za jednego z uczestników zamachów. Według władz, 26-letni mieszkający w Belgii Francuz wynajął volkswagena polo, którym zamachowcy podjechali do sali koncertowej Bataclan, gdzie zamordowali 89 osób. On sam w czasie ataków miał poruszać się seatem - według źródła, na które powoływał się wczoraj Reuters, śledczy są przekonani, że oprócz Salaha Abdeslama i jego brata Brahima, który później wysadził się w powietrze, w seacie był też trzeci mężczyzna, którego nazwiska jeszcze nie ustalono.
W czasie szturmu kobieta-kamikadze wysadziła się w powietrze, detonując ładunki wybuchowe, które miała przytwierdzone do ciała. Telewizja CNN podała wcześniej, że kobieta była kuzynką Abdelhamida Abaaouda.
Prokurator Molins podał również, że w czasie operacji, w szturmowanym mieszkaniu i okolicach, zatrzymano w sumie 8 osób: kobietę i siedmiu mężczyzn. Dodał, że śledczy nie ustalili dotąd tożsamości trzech mężczyzn, których zatrzymano w mieszkaniu.
Prokurator Paryża Francois Molins podał, że w czasie operacji antyterrorystów w Saint-Denis zatrzymano w sumie osiem osób i nie ma wśród nich Abdelhamida Abaaouda, uważanego za organizatora zamachów w Paryżu.
Prokurator nie podał liczby zabitych w szturmie. Śledczy nie znają również tożsamości ofiar.
Poinformował, że trwa ustalanie tożsamości trzech spośród 8 zatrzymanych.
Abdelhamid Abaaoud był celem siedmiogodzinnej operacji francuskich służb w Saint-Denis. Na razie nie ma ani oficjalnego potwierdzenia doniesień ws. jego śmierci, ani zaprzeczenia.
Przeczytajcie artykuł przybliżający sylwetkę 29-latka.
Abdelhamid Abaaoud, uważany za organizatora zamachów w Paryżu, zginął w operacji antyterrorystów w Saint-Denis - donosi "Washington Post", powołując się na dwóch wysokich rangą oficerów wywiadu:
The suspected architect of the Paris attacks is dead, according to two senior intelligence officials https://t.co/iJkQCQmij5
washingtonpostNovember 18, 2015
Kontrowersje wokół słów Dalajlamy XIV. W rozmowie z Deutsche Welle duchowy przywódca Tybetu stwierdził, że nie powinniśmy modlić się za Francję, bo "ludzie nie powinni oczekiwać, że Bóg rozwiąże problemy, które powstały przez człowieka". O sprawie przeczytacie TUTAJ.
Kobieta-kamikadze, która wysadziła się w powietrze w czasie szturmu francuskich antyterrorystów na mieszkanie w dzielnicy Saint-Denis w Paryżu, była kuzynką Abdelhamida Abaaouda, uważanego za organizatora zamachów w Paryżu - podaje CNN.
Schwytanie terrorysty było zresztą celem wielkiej operacji służb w Saint-Denis. O szczegółach akcji przeczytacie TUTAJ.
#BreakingNews Report: Woman who blew herself up in #SaintDenis was cousin of suspected #ParisAttacks ringleader https://t.co/hsRIrRc9jV
CNNnewsroomNovember 18, 2015
Koalicja z USA i Rosją zada decydujące uderzenie Państwu Islamskiemu - zapowiada prezydent Francji Francois Hollande. A Moskwa przejmuje inicjatywę. Rosjanie twierdzą, że wznowiono już współpracę z francuskimi specsłużbami w celu wytropienia w Syrii terrorystów.
"Wznawiamy teraz ścisłą kooperację pomiędzy naszymi służbami, a francuscy piloci w Syrii będą walczyć ramię w ramię z naszymi" - mówi związany z rosyjskim MON-em ekspert Igor Korotczenko.
Już wczoraj Kreml poinformował, że prezydenci Rosji i Francji - Władimir Putin i Francois Hollande - zgodzili się w rozmowie telefonicznej na "zacieśnienie kontaktów i koordynacji między wojskowymi i agencjami wywiadowczymi obu krajów w działaniach przeciwko grupom terrorystycznym w Syrii".
Wcześniej agencja RIA-Nowosti podała, że na polecenie Putina krążownik rakietowy "Moskwa" - flagowy okręt floty czarnomorskiej, aktualnie na Morzu Śródziemnym, skierowany tam do walki z Państwem Islamskim - ma nawiązać kontakt z francuską grupą okrętów, w skład której wchodzi m.in. lotniskowiec "Charles de Gaulle". "W najbliższym czasie do rejonu waszych działań dopłynie francuska grupa okrętów wojennych, w której skład wchodzi lotniskowiec. Należy nawiązać z Francuzami bezpośredni kontakt i pracować z nimi jak z sojusznikami" - oświadczył Putin na naradzie w resorcie obrony, cytowany przez RIA-Nowosti.
Jak komentuje moskiewski korespondent RMF FM Przemysław Marzec, wydaje się, że Rosja rozgrywa tę partię doskonale - nie pamięta się już o Donbasie i Krymie, teraz liczy się jedynie uderzenie w Państwo Islamskie.
Brytyjski niszczyciel HMS "Destroyer" wesprze francuski lotniskowiec "Charles de Gaulle", który wypłynął dzisiaj z Tulonu w kierunku wschodniego rejonu Morza Śródziemnego, by dołączyć do bombardowań pozycji Państwa Islamskiego. Jak poinformował resort obrony w Londynie, "Destroyer" ma zapewniać flagowemu okrętowi francuskiej marynarki wojennej o napędzie atomowym wsparcie przeciwlotnicze.
"Francja jest zdeterminowana w walce z Państwem Islamskim i my też musimy nieść pomoc. Ta barbarzyńska organizacja terrorystyczna musi być zniszczona i jest słuszną rzeczą zaoferowanie wszelkiego wsparcia, jakie możemy nieść w starciu z ISIS. Będziemy kontynuować nasze własne uderzenia przeciwko ISIS" - oświadczył brytyjski minister obrony Michael Fallon.
HMS "Defender" jest jednym z sześciu pozostających w służbie brytyjskiej marynarki wojennej niszczycieli rakietowych typu 45. Liczy 230 osób załogi. Jest zdolny do wykonywania szerokiego zakresu działań, w tym walki z piractwem i przemytem, a także działań w czasie klęsk żywiołowych i intensywnych działań wojennych.
"Nie bagatelizuję znaczenia drobnych gestów, chwil ciszy czy podświetlonych na kolorowo budynków, ale mam wrażenie, że Europa powinna już zrozumieć, że tymi gestami poważnych, stojących przed nią problemów się nie rozwiąże. Potrzebna jest krótka, uczciwa debata, szybkie i stanowcze decyzje, wreszcie prawdziwa wola i determinacja we wprowadzaniu tych decyzji w życie. Nasz kontynent od czasu marszów pod hasłem 'wszyscy jesteśmy Charlie' niczego konkretnego w sprawie terroryzmu nie zrobił i wszyscy ponosimy tego skutki" - pisze na blogu nasz dziennikarz Grzegorz Jasiński.
"Trzeba sobie jednak też wreszcie powiedzieć otwarcie, że Europa, by ocalić taki model życia, jaki ma teraz, musi się też w bardziej zdecydowany sposób opowiedzieć za systemem wartości, który będzie dla wojującego islamu rzeczywistą przeciwwagą. Pora zdać sobie sprawę z tego, że mimo wszelkich różnic 'wszyscy jesteśmy chrześcijanami'. (...) Próba dalszej walki z chrześcijaństwem, choćby pod wygodnym pretekstem wspierania rzekomo naturalnych procesów multi-kulti, przyniesie dalsze osłabienie Europy i nic więcej. Przemocy ze strony Państwa Islamskiego nie powstrzyma się antyprzemocową konwencją czy debatami o gender. Nie bądźmy śmieszni" - komentuje.
Przeczytajcie tekst Grzegorza Jasińskiego "Wszyscy jesteśmy chrześcijanami". Nasz dziennikarz zaprasza do dyskusji na swoim profilu na Twitterze:
"Je suis Charlie"? A moe jednak "wszyscy jestemy chrzecijanami"? Ot taka propozycja na @RMF24pl https://t.co/73BpY4sH7m
GrzeJasinskiNovember 18, 2015
Szwedzkie służby specjalne SAPO podwyższyły stopień zagrożenia terrorystycznego z poziomu "podwyższonego" do "wysokiego". Jak podano w komunikacie, decyzja podyktowana została "otrzymaniem konkretnych informacji". Szczegółów nie ujawniono.
Poziom wysoki zagrożenia terrorystycznego oznacza, że "istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że gracze mają zamiar i możliwości przeprowadzenia ataków". To czwarty - przedostatni - poziom. Wprowadzony może zostać jeszcze ostatni - bardzo wysoki - poziom zagrożenia. Zdaniem szwedzkich ekspertów, podniesienie stopnia zagrożenia oznaczać będzie w praktyce zwiększenie obecności policji w miejscach publicznych.
Według SAPO, zagrożeniem dla Szwecji mogą być wracający do kraju bojownicy, którzy walczyli w Syrii i Iraku po stronie grup terrorystycznych. Szacuje się, że ze Szwecji wyjechało na Bliski Wschód kilkuset bojowników.
Premier Wielkiej Brytanii David Cameron ocenił, że poparcie Rady Bezpieczeństwa ONZ dla brytyjskiej interwencji przeciwko dżihadystom z Państwa Islamskiego w Syrii byłoby pożądane, ale nie jest niezbędne. Według niego, przyjęcie rezolucji w tej sprawie może zablokować Moskwa. "Rosja ma inne cele niż my i wielokrotnie groziła, że zawetuje taką rezolucję" - wyjaśnił. "Muszę jednak powiedzieć, że najważniejsze jest to, iż każde działanie, które byśmy podjęli, byłoby zgodne z prawem i służyłoby ochronie naszego kraju i naszych obywateli" - podkreślił.
Wielka Brytania bierze już udział w nalotach na bojowników ISIS w Iraku. W sierpniu 2013 brytyjscy deputowani zagłosowali przeciwko interwencji w Syrii, a ostatnio taką operację odradziła komisja parlamentarna, według której rząd powinien koncentrować się na promowaniu planu pokojowego. Mimo to po zamachach w Paryżu Cameron podwoił wysiłki, by przekonać deputowanych do konieczności rozszerzenia nalotów na Syrię. Sugerował, że głosowanie odbędzie się, gdy będzie miał wrażenie, że wśród parlamentarzystów jest zgoda w tej sprawie.
Prezydent Francois Hollande zaapelował do Francuzów, by nie dali się zastraszyć terrorystom. Zapowiedział zamknięcie miejsc, w których propagowany jest terroryzm, i ponownie wezwał do utworzenia "wielkiej koalicji" przeciwko Państwu Islamskiemu.
Hollande wypowiadał się po siedmiogodzinnej operacji antyterrorystów w Saint-Denis na północnym przedmieściu Paryża. Władze podejrzewały, że mógł się tam ukrywać domniemany organizator ataków w Paryżu - 28-letni Belg marokańskiego pochodzenia Abdelhamid Abaaoud.
Jak stwierdził Hollande, operacja ta "po raz kolejny potwierdza, że jesteśmy w stanie wojny, wojny z terroryzmem". Podkreślił, że to nie Francja wypowiedziała tę wojnę, lecz dżihadyści z ISIS.
Przypomniał, że Państwo Islamskie "dysponuje armią, środkami finansowymi, zasobami ropy naftowej, zajmuje terytorium, ma wspólników w Europie i w naszym kraju, w tym młodych ludzi, którzy się zradykalizowali".
Zaapelował również do rodaków, by nie dali się zastraszyć. "Poprzez terror i zabójstwa Daesz (arabski akronim ISIS) chce wpuścić truciznę podejrzeń, stygmatyzacji i podziałów" - ostrzegł. "Nie dajmy się pokusie zamknięcia się w sobie, nie dajmy się zastraszyć" - apelował.
Według Hollande'a, Francuzi powinni znów zacząć chodzić do kawiarni i muzeów, a "życie musi w pełni wrócić do normalności". "Czym byłby nasz kraj bez kawiarni, koncertów, wydarzeń sportowych, muzeów?" - pytał. Według prezydenta, najlepszą odpowiedzią na zamachy "jest nasza spójność społeczna, czego wyrazem jest jedność narodowa". "Musimy być bezwzględni wobec wszelkich przejawów nienawiści. Żaden akt ksenofobii, antysemityzmu, akt wymierzony w muzułmanów nie będzie tolerowany" - podkreślił.
Komisja Europejska zaproponowała zaostrzenie przepisów dotyczących broni palnej, w tym zakaz nabywania przez osoby prywatne niektórych rodzajów broni samopowtarzalnej.
Przyspieszenie prac nad tym projektem to reakcja na zamachy w Paryżu. Zdecydowana większość ze 129 ofiar ataków zginęła właśnie od kul, a nie ładunków wybuchowych.
"Chcemy mieć ostrzejsze i bardziej jasne reguły dotyczące kontroli oraz nabywania broni palnej w UE" - podkreśliła na konferencji prasowej w Brukseli komisarz UE ds. rynku wewnętrznego Elżbieta Bieńkowska. Jak wskazała, zdarzało się, że broń uważana za zdezaktywowaną była wykorzystywana w atakach terrorystycznych. Co więcej, obowiązujące w krajach UE różne regulacje dotyczące znakowania broni, jej kategoryzacji i rejestracji oraz standardów dezaktywacji utrudniają kontrolę nad tym, co dzieje się z bronią wprowadzoną na rynek.
Broń dla terrorystów z Paryża mogła pochodzić z Czech - donosi czeski portal Lidovky.cz. Wczoraj ujawnił on, że w połowie kwietnia czeska policja zatrzymała dwóch mężczyzn przemycających broń i posługujących się francuskimi dokumentami. Do tej pory fakt zatrzymania mężczyzn w samochodzie wypełnionym bronią trzymany był w tajemnicy.
O szczegółach doniesień czeskich mediów przeczytacie TUTAJ.
Przeczytajcie podsumowanie wielkiej operacji francuskich służb w Saint-Denis na przedmieściach Paryża i zobaczcie zdjęcia z akcji:
"Obecnie nie ma żadnych obiektywnych przesłanek do odwołania El Clasico" - poinformował minister spraw wewnętrznych Hiszpanii Jorge Fernandez Diaz. Szlagierowy pojedynek Realu Madryt z Barceloną jest zaplanowany na sobotę.
"Rozumiem emocje kibiców, ale mogą oni mieć zaufanie do sił bezpieczeństwa i wierzyć w skuteczność walki z terroryzmem" - zapewnił minister w wypowiedzi dla stacji radiowej RAC1. Podkreślił, że stadion Santiago Bernabeu, jak i jego okolice będą pod szczególną ochroną.
W podobnym tonie wypowiedziała się prefekt Madrytu Concepcion Dancausa. "Będziemy kontrolować nawet kanapki, które kibice będą wnosić na obiekt" - zaznaczyła.
Francuski lotniskowiec "Charles de Gaulle" z 26 myśliwcami na pokładzie odcumował z portu w Tulonie na południowym wschodzie Francji i płynie w stronę wschodniego rejonu Morza Śródziemnego, by dołączyć do walki przeciwko Państwu Islamskiemu. Po krwawych zamachach w Paryżu prezydent Francois Hollande "zdecydował się na zaangażowanie" grupy powietrzno-morskiej "na wschodzie Morza Śródziemnego i w razie potrzeby przekierowanie jej do Zatoki Perskiej" - poinformował przed wypłynięciem dowódca tej grupy admirał Rene-Jean Crignola.
Jak pisze AFP, jednostce z 18 myśliwcami Rafale i ośmioma samolotami szturmowymi Super-Etandard na pokładzie zaledwie kilka dni zajmie przedostanie się do strefy u wybrzeży Syrii i Libanu, a około miesiąca - do Zatoki Perskiej. "Charles de Gaulle" już raz, wiosną, został rozmieszczony w rejonie Zatoki Perskiej - wykonywał tam operację na rzecz międzynarodowej koalicji wymierzonej w ISIS w Iraku.
"W nadchodzących dniach pojawienie się tych myśliwców (...) potroi aktualne zdolności działania Francji" w regionie - podkreślił admirał Crignola. Dowodzi on całością Sił Zadaniowych 476, w skład których - poza francuską grupą powietrzno-morską - wchodzi kilka zagranicznych okrętów, w tym brytyjska i belgijska fregata.
W mieście Varese na północy Włoch policja do zadań specjalnych, w tym walki z terroryzmem, prowadzi postępowanie ws. incydentu w technikum, gdzie grupa muzułmańskich uczennic wyszła z klasy w chwili oddawania hołdu ofiarom zamachów w Paryżu.
Lokalna prasa podała, że do incydentu doszło w poniedziałek, gdy na mocy decyzji ministerstwa oświaty we wszystkich szkołach w całych Włoszech minutą ciszy oddano hołd ofiarom terrorystycznych ataków. W technikum handlowym w Varese, do którego uczęszcza duża grupa mieszkających tam dzieci imigrantów, niektóre muzułmańskie uczennice pierwszej klasy odmówiły udziału w minucie ciszy i wyszły z sali lekcyjnej.
Siedem godzin trwała operacja antyterrorystów w Saint-Denis na północnym przedmieściu Paryża, prowadzona w ramach śledztwa ws. piątkowych zamachów. Jak poinformował rzecznik rządu Stephane Le Foll, zatrzymano w sumie siedem osób. Z kolei według źródeł policyjnych, w akcji zginęły dwie osoby, które zabarykadowały się w oblężonym przez antyterrorystów mieszkaniu - mężczyzna i kobieta, która zdetonowała ładunki wybuchowe przytwierdzone do ciała. Według AFP, to pierwsza kobieta-kamikadze we Francji.
Jeśli chodzi o zatrzymanych, trzy osoby ujęto w szturmowanym mieszkaniu, dwie w mieszkaniach sąsiednich i dwie w okolicy.
Rannych zostało kilku policjantów.
Źródła policyjne i w wymiarze sprawiedliwości podawały wcześniej, że celem operacji był 28-letni Belg marokańskiego pochodzenia Abdelhamid Abaaoud - domniemany organizator krwawych zamachów. Początkowo sądzono, że wyjechał on do Syrii i stamtąd kierował terrorystami w Paryżu w piątkowy wieczór. Po zakończeniu dzisiejszej operacji jego los pozostaje niejasny.
Zidentyfikowano już wszystkie ofiary piątkowych zamachów w Paryżu - poinformowały francuskie władze.
"Do dzisiaj ustalono tożsamość ciał 129 zabitych. Około stu rodzin mogło odebrać szczątki bliskich z instytutu medycyny sądowej" - podała rada ministrów.
Dżihadyści zabili 89 osób w sali koncertowej Bataclan, jedną w okolicach stadionu Stade de France w Saint-Denis na północnym przedmieściu Paryża. Pozostałe osoby zginęły w barach i kawiarniach na wschodzie francuskiej stolicy.
(edbie)