W skali kraju do sprawdzenia prac maturalnych z języka polskiego zgłosiło się ok. 200 osób mniej niż potrzebują okręgowe komisje egzaminacyjne – poinformował PAP dyrektor CKE Marcin Smolik. Wyjaśnił, że prawdopodobnie egzaminatorzy zamiast sprawdzać prace w jeden weekend będą to robić w dwa.
W czwartkowej wypowiedzi wiceminister edukacji i nauki Dariusz Piontkowski stwierdził, że do sprawdzania prac maturalnych z języka polskiego zgłosiło się mniej osób niż wskazywały potrzeby i dlatego "będzie prawdopodobnie jeszcze jeden dodatkowy tydzień, w którym egzaminatorzy będą sprawdzali prace z języka polskiego".
Oznacza to, że prawdopodobnie będzie jeszcze jeden weekend sprawdzania prac. Zazwyczaj sprawdzanie trwało jeden weekend, będzie trwało pewnie dwa weekendy - wyjaśnił dyrektor CKE Marcin Smolik.
Pytany, czy potwierdza informację, że brakuje egzaminatorów sprawdzających prace z języka polskiego powiedział: "w skali kraju jest to ok. 200 osób mniej niż potrzebują okręgowe komisje egzaminacyjne".
Matury rozpoczęły się w czwartek rano egzaminem pisemnym z języka polskiego na poziomie podstawowym. Sesja egzaminów pisemnych potrwa od 4 do 23 maja. Centralna Komisja Egzaminacyjna ma ogłosić wyniki tegorocznych matur 7 lipca. Tego też dnia maturzyści poznają swoje indywidualne wyniki.
"Dziennik Gazeta Prawna" podał w czwartek, że emocje w środowisku egzaminatorów do końca budziło pytanie, kto będzie sprawdzał prace abiturientów. Redakcja podała, że o ile w przypadku matematyki czy angielskiego zgłosiło się więcej osób niż chciały okręgowe komisje, o tyle w przypadku języka polskiego chętnych było za mało.