Senackie weto w sprawie komisji weryfikacyjnej do badania rosyjskich wpływów ląduje w koszu. Sejm głosami Prawa i Sprawiedliwości ponownie przyjął prezydencki projekt, który zmienia zasady działania - tego jeszcze nieistniejącego - zespołu.
Szumnie zapowiadana przez rząd PiS komisja weryfikacyjna do badania rosyjskich wpływów w końcu powstanie i to mimo miażdżącej opinii Komisji Weneckiej Rady Europy i senackiego wniosku o odrzucenie zmian w przepisach.
235 głosami przeciw 214 Sejm odrzucił właśnie senackie weto w tej sprawie. Ustawa trafi teraz do podpisu prezydenta.
Przypomnijmy, że według wstępnych planów komisja miała zacząć działać w sierpniu, a we wrześniu mieć gotowy wstępny raport.
Jednak po tygodniach sporów i wykluczających się wzajemnie decyzjach prezydenta, dopiero teraz gotowe są zasady działania zespołu.
Dziś, u progu sierpnia i krótkiej parlamentarnej przerwy, nie widać nawet potencjalnych kandydatów. Dopiero teraz marszałek Sejmu musi wyznaczyć termin na ich zgłaszanie, a następnie posłowie muszą je jeszcze przegłosować. W perspektywie tego, że do końca kadencji zostało jedno zwołane dodatkowo posiedzenie, wydaje się to niemożliwe.
Formalnie więc wszystko zmierza do powołania komisji. W praktyce zabraknie na to czasu.
W założeniu komisja ma badać rosyjskie wpływy na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski w latach 2007-2022.
Zgodnie z nowelą w komisji nie będą mogli zasiadać parlamentarzyści, znoszone są środki zaradcze zapisane w obecnej ustawie (to m.in. zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat), a głównym przedmiotem stwierdzenia komisji będzie uznanie, że dana osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym. Odwołanie od decyzji komisji ma być kierowane do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.