"15 października, w imieniny Jadwigi - bo akurat moja śp. mama była Jadwigą - otwieramy szampana i może nie tylko" - mówił w Pruszkowie prezes PiS Jarosław Kaczyński. Tego dnia odbędą się w Polsce wybory parlamentarne.

REKLAMA

Wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński w środę wziął udział w Konwencji Wojewódzkiej PiS w Pruszkowie.

Kaczyński o sądowym zakazie dla Ziobry

Kaczyński odniósł się do postanowienia Sądu Okręgowego w Warszawie, który wydał zabezpieczenie zakazujące ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze publicznego wypowiadania się i publikowania w mediach społecznościowych oświadczeń i informacji dotyczących filmu "Zielona granica", w których następowałyby nawiązania, zestawienia lub porównania reżyser tego filmu Agnieszki Holland i jej twórczości ze zbrodniczymi reżimami.

Prezes PiS wskazał, że w ochronie granic nie przeszkodzą "żadne kłamliwe, bezczelne, niesłychane filmy" ani "wyroki, w cudzysłowie, 'sądów', które zakazują nam, np. ostatnio ministrowie Ziobrze, by wypowiadał się w sprawie tego filmu".

To jest całkowicie sprzeczne z konstytucją. W Polsce konstytucja gwarantuje wolność słowa. I jeśli jakaś władza będzie w stanie w końcu to uporządkować, to jesteśmy to my. Bo oni zapowiadają już w tej chwili niszczenie polskiej demokracji - ocenił Kaczyński. Dodał, że "Tusk dzisiaj pewnie by się znów tego wyparł, bo teraz nagle próbuje zrobić z siebie gołąbka, chociaż trudno mu to idzie".

"Kilkanaście dni ciężkiej pracy"

Prezes PiS przekonywał też, że nie ma w Polsce innych sił politycznych, niż jego partia i cała Zjednoczona Prawica, które "są w stanie w Polsce zapewnić niepodległość, demokrację i rozwój".

Przed nami kilkanaście dni ciężkiej pracy, ale przypominam - i to jest obowiązek każdego, kto chce naprawdę naszego zwycięstwa - konwencja w Katowicach. Tam musimy być. Po tej konwencji jeszcze więcej siły, jeszcze więcej energii i w niedzielę, 15 października, w imieniny Jadwigi - bo akurat moja śp. mama była Jadwigą - otwieramy szampana i może nie tylko - powiedział Kaczyński.

Konwencja PiS w Katowicach odbędzie się w niedzielę, 1 października, czyli dwa tygodnie przed zarządzonymi na 15 października wyborami parlamentarnymi.

"Kłamstwo numer 1 ostatniego 30-lecia"

Kaczyński zauważył, że przeciwnicy polityczni PiS "mówią o jakiejś wielkiej aferze". Można powiedzieć, że rzeczywiście jest to coś wielkiego, można to nazwać kłamstwem ostatniego 30-lecia. Kłamstwem numer 1. To są te wizy. Te wizy, których nie było. Nikt żadnych 250 tysięcy wiz nie wydawał - podkreślił.

Prezes PiS przyznał, że "rzeczywiście jest problem uruchomienia z powrotem szlaku bałkańskiego". Rzeczywiście - w tej chwili uchodźcy idą przez kraje bałkańskie, przez Węgry, Słowację. I jedni przez Czechy i do Niemiec, a inni krótszą, wygodniejszą drogą przez Polskę, bo tu są lepsze autostrady równoleżnikowe i można dotrzeć łatwiej do Niemiec - stwierdził.

To, że dzisiaj Niemcy zabezpieczają - na co nasi przeciwnicy się z radością powołują - jakieś kontrole na swojej granicy z nami, także z Czechami, to jest wynik właśnie tego procesu - podkreślił Kaczyński.

Kaczyński: Wydałem polecenie ws. granicy ze Słowacją i Czechami

Poinformował, że "jako człowiek odpowiedzialny w rządzie za sprawy bezpieczeństwa" wydał polecenie, by "granica ze Słowacją i z Czechami została też poddana szczególnej kontroli i wzmocniona".

I to nie chodzi o żaden gest przeciwko tym krajom, my chcemy być z nimi i jesteśmy w jak najlepszych stosunkach. Ale chodzi o to, że nie możemy tej sytuacji tolerować. Mam nadzieję, że to będzie sytuacja przejściowa, ale musimy to zrobić - powiedział.

Mówił też, że "nie zostaniemy usunięci ze strefy Schengen". Ale mogłoby to nastąpić, gdybyśmy usunęli mur na granicy i wpuścili imigrantów. Dziś to my bronimy polskich granic, to my bronimy Europy - podkreślił wicepremier.

Prezes PiS o umowie na budowę elektrowni jądrowej

Spółka Polskie Elektrownie Jądrowe podpisała w środę z konsorcjum Westinghouse-Bechtel umowę na zaprojektowanie pierwszej polskiej elektrowni jądrowej, która ma powstać na Pomorzu. Umowę podpisano w Warszawie podczas uroczystości z udziałem m.in. premiera Mateusza Morawieckiego oraz ambasadora USA w Polsce Marka Brzezinskiego.

Nawiązując do podpisania umowy, Kaczyński powiedział, że "to ogromne umocnienie naszych wzajemnych relacji, ogromne umocnienie naszego bezpieczeństwa".

Ci, którzy mówią, że Polska jest jakoś izolowana i w związku z tym mniej bezpieczna, dzisiaj mogli zobaczyć po raz kolejny - jeśli mają jakieś sumienie i rozum - że jest to całkowita nieprawda - podkreślił wicepremier.

To jest cytat w tej chwili z pana premiera - ale te słowa usłyszał od przedstawiciela prezydenta Stanów Zjednoczonych: "ta umowa to jest więcej nawet, niż jedna dywizja amerykańska w Polsce, cała dywizja". A pamiętajcie, że to jest w amerykańskiej strukturze armii potężna jednostka, przeszło 30-tysięczna - podkreślił Kaczyński.

Dodał, że izolacja Polski to jest po prostu "bajeczka wymyślona przez naszych przeciwników".

Kaczyński: Powierzenie władzy Tuskowi to loteria

Mamy tutaj do czynienia z taką sytuacją, że powierzenie mu (Donaldowi Tuskowi - red.) władzy, a w gruncie rzeczy przecież te wybory, jeżeli chodzi o naszych przeciwników do tego mają zmierzać - żeby mu powierzyć ponownie władzę, (...) to jest w gruncie rzeczy loteria, ale taka loteria, która już została jakoś zweryfikowana. Zweryfikowana w ten sposób, że jest taką fałszywą loterią, gdzie ci, którzy wierzą mu, zawsze przegrywają - powiedział.

Można powiedzieć, że jeżeli chodzi o jego wypowiedzi, bo trudno je traktować jako jakieś plany, wiarygodność jest naprawdę zerowa. To jest tak jak z rzuceniem monetą - może być tak, może być tak - ocenił Kaczyński.

Prezes PiS wskazał, że jeśli Donald Tusk dojdzie do władzy, to "może być tak, że 800 plus zlikwiduje, że zlikwiduje inne świadczenia społeczne". Jeśli chodzi o takie sprawy jak na przykład kwestia prywatyzacji, odsprzedawania naszego wspólnego mienia publicznego, to w gruncie rzeczy padają już zapowiedzi ze strony jego doradców, a także niektórych polityków. Chociaż inni z kolei się tego wypierają - podkreślił.

Odnosząc się do rządów PO wskazał na likwidację komisariatów policji, likwidację dworców, połączeń autobusowych. Jak zaznaczył prezes PiS, to wszystko jest ważne dla obywateli całej Polski, a szczególnie ważne dla mieszkańców lokalnej Polski.

Z tą Polską lokalną to on ma rzeczywiście bardzo wielkie kłopoty. Przecież kiedyś głosił tzw. koncepcje polaryzacyjno-dyfuzyjną, że najpierw rozwój w kilku wielkich miastach, a dopiero później on będzie się dyfuzyjnie jakoś rozszerzał, będzie rozprowadzany na całą Polskę. To się nigdzie na świecie nie udało - przypomniał prezes PiS.

Kaczyński: To właśnie był ten porządek

Ostatnio wyszła na jaw sprawa planu obrony Polski na Wiśle i Wieprzu. To był plan, który prawie połowę naszego kraju oddawał w ciągu kilkunastu dni, bo tyle to miało trwać, w ręce armii rosyjskiej(...). Linia Wisły, linia Wieprza to po prostu linia zdrady Tuska i to trzeba wiedzieć, bo to jest kwestia nie tylko jego niechęci do tego, by nasza armia się rozwijała i chęci, by państwo na różnych poziomach w sposób świadomy osłabiać. To też kwestia jego stosunku do Polski w ogóle i stosunku do różnych grup obywateli - powiedział Kaczyński.

Wskazał, że jakiś czas temu Donald Tusk mówił, "gdzieś na zachodzie kraju, że oddziaływała tam kultura zachodnia, nie dodał, że to kultura niemiecka i że w związku z tym ci mieszkańcy są można powiedzieć lepsi".

Otóż on chciał przez to powiedzieć i wręcz powiedział to wprost, że ma tutaj zamiar wprowadzić porządek, nie dodał, że niemiecki, ale w istocie o to chodziło. Jak ten porządek niemiecki wyglądał, to chyba każdy w Polsce wie. To była II wojna światowa, gigantyczne mordy, gigantyczne zniszczenia, gigantyczny rabunek nie tylko na rzecz państwa niemieckiego, ale także prywatny. Ci którzy Polskę okupowali, na masową skalę rabowali kraj. To była banda bandytów i złodziei. To właśnie był ten porządek - kontynuował Kaczyński.

Dodał, że "porządek niemiecki w wykonaniu Tuska i jego ekipy" można było zaobserwować w latach 2007-2015. Przez osiem lat Polska robiła niewielkie - mimo sprzyjających okoliczności, poza krótkim kryzysem - postępy gospodarcze, przy czym znaczna część tego to wzrost z pierwszego roku, z 2008 roku, kiedy był rozpęd z naszej polityki. Później już było tylko gorzej, a kryzys przyczynił się do tego w stosunkowo niewysokim stopniu. I z tym kryzysem w gruncie rzeczy w ogóle nie walczono. Skutkiem był niski wzrost i gigantyczny rabunek polskich finansów publicznych, to był ten zachodni porządek w wykonaniu Tuska - podsumował wicepremier.