Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ujawnił, że bmw, które 16 września uczestniczyło w tragicznym wypadku na A1 w Sierosławiu, poruszało się z prędkością co najmniej 253 km/h. Zginęły wtedy trzy osoby, w tym 5-letnie dziecko. Na razie nikomu nie postawiono zarzutów.

REKLAMA

Wypadek miał miejsce 16 września po godz. 19 na autostradzie A1 w Sierosławiu (pow. piotrkowski). Osobowa kia uderzyła w bariery i stanęła w płomieniach. Zginęła trzyosobowa rodzina. Jak przekazała prokurator Magdalena Czołnowska-Musioł, o to auto prawdopodobnie zahaczyło bmw.

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro pytany o tę sprawę zapewniał, że dowody zebrane zostały "bardzo skrupulatnie". Samochód, który jest przedmiotem analiz biegłego, to bardzo nowoczesna jednostka, która posiada w swojej pamięci zapisy elektroniczne istotne dla odtworzenia parametrów, m.in. szybkości jazdy tego pojazdu - mówił. Jak wyjaśnił, polska filia BMW nie miała narzędzi informatycznych, pozwalających na uzyskanie dostępu do zapisów z samochodu. Specjalny program trzeba było sprowadzić z Niemiec.

Ustalenia pokazują, że samochód bmw jechał z szybkością co najmniej 253 km/h. To pozwoliło prokuraturze w oparciu o wstępną opinię, którą wydał biegły, przygotować dalsze czynności procesowe, które będą oznaczały przejście tej sprawy w inną fazę procesu - powiedział Ziobro.

Pytany o doniesienia medialne dotyczące pokrewieństwa funkcjonariusza, który przybył na miejsce wypadku z kierowcą bmw, Ziobro powiedział, że ustalenia śledczych tego nie potwierdziły.

Na pewno jest to osoba, którą stać na najlepszych adwokatów, którzy wiedzą, jak w takich sprawach kwestionować materiał dowodowy i przewrócić tezy prokuratury, ewentualnie zarzuty przed sądem, gdyby prokuratura występowała z jakimiś wnioskami. Prokurator musiał tak przygotować ten materiał, aby być pewnym, że tę sprawę obroni przed sądem - powiedział.

We wtorek Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim opublikowała informację w sprawie tragicznego wypadku na A1.

"Tuż po zdarzeniu z udziałem prokuratora i biegłego dokonano oględzin miejsca wypadku, zwłok oraz obu uczestniczących w wypadku samochodów marki BMW i KIA. Przesłuchano w charakterze świadków osoby, które podjęły próbę udzielenia pomocy ofiarom, a także osoby, które utrwaliły moment tragedii na kamerach we własnych pojazdach. Przeprowadzono również badanie trzeźwości i test na obecność substancji odurzających u kierującego bmw z wynikiem negatywnym" - napisano w informacji. Na razie nikt nie usłyszał zarzutów w tej sprawie.

Prokuratura i policja apelują o zgłaszanie się do świadków wypadku i osób, które mają nagrania, pokazujące jego przebieg.