Polscy siatkarze muszą wygrać seta w meczu ze Słoweńcami w interkontynentalnym turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk, by wywalczyć bilet do Tokio. Spotkanie tych drużyn w Gdańsku rozpocznie się o godz. 15, a trzy godziny wcześniej Francuzi zagrają z Tunezyjczykami.
Biało-czerwoni zrobili duży krok w kierunku awansu do przyszłorocznych igrzysk, pokonując w sobotę "Trójkolorowych" 3:0. To właśnie ci rywale uchodzili za najtrudniejszą przeszkodę podopiecznych Vitala Heynena w Gdańsku. Obecnie Polacy, jako jedyni wśród uczestników tej imprezy, mają na koncie dwa zwycięstwa. Jeśli wygrają więc seta, to będą mogli świętować zagwarantowanie sobie wyjazdu do Tokio, co było głównym celem na ten sezon.
Występ w Ergo Arenie rozpoczęli od wygranej z Tunezyjczykami 3:0. W takim samym wymiarze ekipę z Afryki pokonali w sobotę Słoweńcy, którzy w piątkowym spotkaniu z Francuzami nie ugrali seta.
Wicemistrzowie Europy z 2015 roku nie będą faworytem meczu z biało-czerwonymi. Ci ostatni mają jednak w pamięci wspominany czempionat Starego Kontynentu sprzed czterech lat. Wówczas to właśnie Słoweńcy wyeliminowali ich niespodziewanie w ćwierćfinale, wygrywając 2:3, a dwa lata później - gdy impreza odbywała się w Polsce - w barażu o "ósemkę".
Uważam, że jesteśmy przygotowani dobrze do tego turnieju. Awansu jeszcze nie mamy. Skoncentrujemy się teraz na tym, byśmy zagrali dobrze i w niedzielę cieszyli się z przepustki na igrzyska - podkreślił Michał Kubiak.