Iga Świątek odpadła w półfinale turnieju WTA 1000 na twardych kortach w Montrealu. Polska tenisistka przegrała z Amerykanką Jessicą Pegulą 2:6, 7:6 (7-4), 4:6.

REKLAMA

Na otwarcie Świątek miała wolny los, w drugiej rundzie pokonała Karolinę Pliskovą 7:6 (8-6), 6:2, a w trzeciej (1/8 finału) - w pojedynku przerywanym przez deszcz - wygrała z kolejną Czeszką Karoliną Muchovą 6:1, 4:6, 6:4. W ćwierćfinale, po kolejnym trzysetowym boju, wyeliminowała natomiast Amerykankę Danielle Collins 6:3, 4:6, 6:2.

Rozstawiona z "czwórką" Pegula w ćwierćfinale pokonała swoją rodaczkę Cori Gauff (nr 6) 6:2, 5:7, 7:5.

Mecz pełen emocji

Na początku sobotniego półfinału obie tenisistki popełniały sporo prostych błędów i miały problem z utrzymaniem własnego podania. Jako pierwsza dokonała tego Amerykanka, obejmując prowadzenie 4:2. Polka w pierwszym secie nie była w stanie wygrać ani jednego gema serwisowego i przegrała 2:6.

Świątek lepiej rozpoczęła drugą partię, zdołała utrzymać podanie, a następnie przełamać Pegulę i objąć prowadzenie 2:0. Później powróciły jednak jej problemy przy swoim serwisie, co wykorzystała niżej notowana tenisistka, doprowadzając do wyrównania 3:3. Iga Świątek jeszcze dwukrotnie przełamała rywalkę i przy stanie 5:4 serwowała na zwycięstwo w tym spotkaniu. Polka zaczęła wtedy grać zdecydowanie lepiej, odrobiła stratę, ale nie zdołała zamknąć seta na 7:5. Była natomiast górą w tie-breaku, wykorzystując m.in. podwójny błąd serwisowy Amerykanki.

Liderka światowego rankingu kontynuowała skuteczną grę w trzeciej odsłonie meczu, rozpoczynając od prowadzenia 2:0. Powtórzyła się jednak sytuacja z drugiej partii, gdy Pegula szybko odrobiła stratę przełamania, wyrównując wynik na 2:2. Polka zdołała jeszcze zbudować przewagę 4:2, ale tenisistka z Buffalo wygrała cztery kolejne gemy i awansowała do finału.

Obie zawodniczki popełniły w tym starciu sporo niewymuszonych błędów - Świątek 35, a Amerykanka 21.

"To był ciężki mecz"

Jak powiedziała po meczu Pegula, "czuję się wspaniale". To był ciężki mecz. Myślę, że to ja go kontrolowałam. Jak przystało na numer jeden na świecie i mistrzynię, Iga grała naprawdę bardzo dobry tenis. Sprawiła, że zasłużyłam na to zwycięstwo - mówiła Amerykanka w krótkiej rozmowie na korcie po pojedynku.

To było ósme starcie Świątek z trzecią obecnie w światowym rankingu Amerykanką. Mimo sobotniej porażki bilans pozostaje korzystny dla Polki 5-3.

29-letnia zawodniczka po raz trzeci w karierze awansowała do finału gry pojedynczej turnieju rangi 1000. W 2022 roku przegrała decydujący pojedynek w Madrycie, natomiast wygrała w Guadalajarze.

Dzięki dotarciu do półfinału liderka światowego rankingu powiększyła przewagę nad drugą z tym zestawieniu Białorusinką Aryną Sabalenką, która w Montrealu odpadła w ćwierćfinale. W najnowszym notowaniu listy WTA różnica między tymi tenisistkami będzie wynosiła 984 punkty.

Wynik półfinału: Jessica Pegula (USA, 4) - Iga Świątek (Polska, 1) 6:2, 6:7 (4-7), 6:4.