Putin popełnia drugi błąd i będzie to miało katastrofalne konsekwencje dla Rosji - to słowa dowódcy brytyjskiej armii admirała Sir Tonyego Radakina. Pierwszym była oczywiście niczym nie sprowokowana inwazja na Ukrainę.
Putin nie jest żadnym mistrzem strategii - powiedział w Londynie Sir Tony, nie kryjąc drwiny. Jego strategia rozleciała się na kawałki wkrótce po ataku na Ukrainę.
Ale drugim błędem, który zdaniem brytyjskiego dowódcy drogo będzie kosztował Kreml, jest zajeżdżanie na śmierć gospodarki, która - jak zauważył - zmierza w kierunku upadku na wzór ekonomicznej klęski Związku Radzieckiego.
Obecnie ok. 40 proc. produkcji przeznaczona jest na cele wojenne. Wygłaszając coroczny bożonarodzeniowy wykład w Londynie, admirał Radakin podkreślił, że ta strategia będzie opłakana w skutkach dla Rosji i Rosjan.
Przyznał jednocześnie, że ukraińska ofensywa doprowadziła dotychczas do odzyskania niewielkiej części ziem zajętych przez agresora, a jego wojska okazały sie silniejsze niż przypuszczano. Ale wojnę tę prowadzą w efekcie ukraińscy cywile wdrożeni do armii - zaznaczył - często w wieku 30-40 lat z rodzinami pozostawionymi w domach.
Podobnie jak ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski Sir Tony jest zdania, że działania wojenne nie znalazły się w impasie - "odzyskane terytorium nie jest jedynym markerem postępu na polu walki" - podkreślił.
Przypomniał także, że rosyjska próba szantażu Europy paliwem energetycznym nie wypaliła, bowiem kontynent drastycznie ograniczył swoje uzależnianie od rosyjskiej ropy i gazu. Podobnie niewielki skutek odniosła próba zablokowania kanałów eksportowych ukraińskiego zboża przez Morze Czarne.
Putin usiłował także szachować świat groźbami konfliktu nuklearnego, ale - jak podkreślił dowódca brytyjskich sił zbrojnych - spotkał się on z krytyką nawet w gronie swoich sojuszników, w tym Chin, Indii i Arabii Saudyjskiej. A teraz rosyjski prezydent podejrzany jest o popełnienie zbrodni wojennych i ścigany przez Międzynarodowy Trybunał w Hadze.