W niedzielę rozpocznie się pierwszy w tym sezonie wielkoszlemowy turniej tenisowy - Australian Open. Dla Igi Świątek i Huberta Hurkacza będą to także pierwsze zawody tej rangi, od kiedy nawiązali współpracę z nowymi trenerami. 23-latka z Raszyna uważa, że turniej drużyn mieszanych United Cup zapewnił jej dobre przygotowanie przed zmaganiami w AO.

REKLAMA

Turnieje wielkoszlemowe to najważniejsze tenisowe imprezy. Świątek w karierze wygrała je pięć razy, w tym aż czterokrotnie w Paryżu. Poza rozgrywanym na kortach ziemnych French Open udało jej się zwyciężyć tylko w US Open, które tak jak turniej w Melbourne rozgrywane jest na kortach twardych.

Najlepszy wynik Świątek podczas AO - półfinał

Pomóc Świątek częściej wygrywać na innych nawierzchniach niż "mączka" ma Wim Fissette, który zastąpił Tomasza Wiktorowskiego. 44-letni belgijski szkoleniowiec w roli trenera świętował dwa triumfy w Australian Open - w 2011 roku z Belgijką Kim Clisters, a w 2021 z Japonką Naomi Osaką.

Polka najlepszy wynik w Melbourne zanotowała w 2022 roku, kiedy dotarła do półfinału. Rok później udział zakończyła na 1/8 finału, a poprzednią edycję już na 3. rundzie.

Nadchodzące Australian Open będzie pierwszym wielkoszlemowym turniejem od trzech lat, do którego Świątek nie przystąpi jako liderka światowego rankingu. Jesienią zdetronizowała ją Aryna Sabalenka, która w Melbourne broni tytułu.

Iga Świątek znów numerem jeden?

23-latka z Raszyna ma jednak spore szanse odzyskać prowadzenie na liście WTA. Za poprzednią edycję broni tylko 130 punktów, a Białorusinka aż 2000. W rankingu dzieli je natomiast 1536 pkt.

Możliwych scenariuszy jest wiele. Sabalenka na pewno utrzyma miano numeru jeden, jeśli znów w Australii okaże się najlepsza. Natomiast gdyby odpadła w ćwierćfinale, to Świątek wystarczy dotarcie zaledwie do 3. rundy.

Na otwarcie Polka zmierzy się z utytułowaną czeską deblistką Kateriną Siniakovą (46. WTA). Choć Świątek na pewno mogła trafić na łatwiejszą rywalkę, to generalnie z drabinki może być zadowolona. Do drugiej połówki, czyli razem z Sabalenka, trafiły m.in. Amerykanka Coco Gauff (nr 3.) i mistrzyni olimpijska Chinka Qinwen Zheng (5.).

Najwyżej rozstawioną zawodniczką w tej samej ćwiartce co Świątek jest Amerykanka Emma Navarro (8.). W półfinale natomiast może zagrać m.in. z Włoszką Jasmine Paolini (4.) czy reprezentującą Kazachstan Jeleną Rybakiną (6.).

Sabalenka obronę tytułu zacznie od meczu z mistrzynią US Open 2017 - Amerykanką Sloane Stephens. W 3. rundzie może zmierzyć się z ubiegłoroczną pogromczynią Świątek - Czeszką Lindą Noskovą (29.). Już w ćwierćfinale natomiast może dojść do jej spotkania z Zheng, co byłoby powtórką ostatniego finału.

"United Cup było dobrym przygotowaniem"

Świątek rywalizację w Melbourne rozpocznie w poniedziałek, gdy w pierwszej rundzie zmierzy się z Czeszką Kateriną Siniakovą.

W United Cup rozegrałam kilka emocjonujących meczów, bardzo długich. Miałam w nich trudne chwile, ale też łatwe oraz takie, w których musiałam po prostu przeć do przodu. Myślę, że było to świetne przygotowanie przed pierwszym Szlemem w sezonie - powiedziała Polska na konferencji prasowej.

W United Cup Polska dotarła do finału, w którym przegrała z USA. Świątek rozegrała łącznie pięć meczów singlowych, wygrywając m.in. z reprezentującą Kazachstan Jeleną Rybakiną i Czeszką Karoliną Muchovą. Uległa natomiast Amerykance Coco Gauff.

Świątek jest jedyną aktywną tenisistką, która zdołała wygrać jeden wielkoszlemowy turniej przez trzy lata z rzędu. Od 2022 roku jest niepokonana we French Open. W Melbourne dołączyć do niej będzie mogła Białorusinka Aryna Sabalenka, która wygrała dwie poprzednie edycje AO.

Każdy zawodnik inaczej sobie radzi z presją, więc trzeba zapytać Arynę jak się czuje. Ja w Paryżu największą presję czułam w 2023 roku. Wtedy pierwszy raz poczułam się jako obrończyni tytułu, bo ten zdobyty w 2020 roku uważam za trochę przypadkowy - przyznała 23-latka z Raszyna.

W 2021 roku nikt nie spodziewał się, że znów wygram, ale w 2023 oczekiwania były olbrzymie. W 2024 natomiast czułam się dobrze - dodała. Pewność siebie przychodzi, gdy zobaczysz, jak grasz. Aryna ma oczywiście za sobą wiele świetnych meczów tutaj. Turniej trwa też aż dwa tygodnie. Czasem na początku może iść ciężko, ale nie wiesz, co będzie potem. Możesz zacząć się czuć świetnie, ale może też być odwrotnie - uważa Świątek.

Hurkacz z Sinnerem w 1/8 finału?

Hurkacz natomiast w ubiegłym roku rozstał się po pięciu latach współpracy z amerykańskim szkoleniowcem Craigiem Boyntonem. Zastąpił go Chilijczyk Nicolas Massu, a w roli konsultanta pracuje słynny Ivan Lendl.

W Wielkim Szlemie 27-letni wrocławianin tylko dwa razy dotarł do ćwierćfinału. W 2021 roku na półfinale udział zakończył w Wimbledonie, a do 1/4 finału dotarł rok temu w Melbourne.

Po kontuzji odniesionej w ubiegłorocznym Wimbledonie Hurkacz wypadł z Top 10 rankingu i obecnie jest 18. Losowanie nie było dla niego łaskawe i powtórzyć ubiegłoroczny ćwierćfinał będzie mu ciężko.

W 1. rundzie zmierzy się z Holendrem Tallonem Griekspoorem, z którym ma bilans 2-2. W 2. zwycięzca zagra z lepszym pojedynku dwóch Serbów - Miomira Kecmanovica i Dusana Lajovica. W 3. prawdopodobnie będzie czekał Duńczyk Holger Rune (13.), a w 1/8 finału lider rankingu i broniący tytułu Włoch Jannik Sinner, który rywalizację zacznie od meczu z Chilijczykiem Nicolasem Jarrym.

Fręch kontra Linette w trzeciej rundzie?

W singlu wystąpią jeszcze rozstawiona z numerem 23. Magdalena Fręch, Magda Linette oraz po przebrnięciu kwalifikacji Maja Chwalińska i Kamil Majchrzak.

27-letnia Fręch, która ubiegłoroczną edycję AO zakończyła na 1/8 finału, trafiła na kwalifikantkę Polinę Kudiermietową. Nie będzie to jednak łatwy mecz, bo sześć lat młodsza Rosjanka sezon zaczęła wręcz sensacyjnie, dochodząc w ubiegłym tygodniu do finału zawodów w Brisbane. W efekcie awansowała na najwyższe w karierze 57. miejsce.

Linette zagra natomiast z Japonką Moyuką Uchijimą (63. WTA). Jeśli Polki przejdą także drugą rundę, to w kolejnej zmierzą się ze sobą. W 1/8 finału natomiast prawdopodobnie będzie czekała Sabalenka.

23-letnia Chwalińska po raz drugi w karierze wystąpi w zasadniczej części wielkoszlemowego turnieju. Debiutowała w Wimbledonie 2022, w którym dotarła do drugiej rundy. W światowym rankingu zajmuje 126. miejsce, co jest jej życiowym wynikiem.

W losowaniu miała szczęście i zagra z 92. w rankingu Jule Niemeier. Z Niemką wygrała w ubiegłym roku w Kozerkach.

Szczęście miał też Majchrzak. Jego los skojarzył z doświadczonym, 33-letnim Pablo Carreno Bustą. Hiszpan na liście ATP jest dopiero 184., a gry w eliminacjach uniknął dzięki zamrożeniu rankingu.

Majchrzak, który w poniedziałek skończy 29 lat, do zasadniczych zmagań w Wielkim Szlemie wraca po dwóch sezonach nieobecności. W 2023 roku był zawieszony po pozytywnym teście antydopingowym spowodowanym zanieczyszczoną odżywką, a w ubiegłym mozolnie odbudowywał ranking. Obecnie jest 117., a z Carreno Bustą dwukrotnie wygrał w challengerach.

W kwalifikacjach odpadł Maks Kaśnikowski.

Deblowe zmagania

W deblu wystąpi czworo Polaków, wszyscy z zagranicznymi partnerami:

  • Linette z Meksykanką Giulianą Olmos,
  • Katarzyna Piter z Włoszką Angelicą Moratelli,
  • Katarzyna Kawa z Belgijką Kimberley Zimmermann,
  • Jan Zieliński z Belgiem Sanderem Gille'em.

Zieliński zapewne będzie też bronił tytułu w grze mieszanej, który wywalczył z Tajwanką Hsieh Su-wei.

Mecze pierwszej rundy singla zaplanowano od niedzieli do wtorku. Pierwszego dnia z Biało-Czerwonych zaprezentuje się jedynie Chwalińska.