Śledztwo w sprawie tragedii w Przewodowie wciąż jest zawieszone. Chodzi o zdarzenie z końca 2022 roku, gdy w tej lubelskiej wsi graniczącej z Ukrainą eksplodowała rakieta, zabijając dwóch mężczyzn. Powodem jest brak współpracy ze strony ukraińskiej prokuratury. W przyszłym tygodniu jednak – jak poinformował prokurator generalny Adam Bodnar - do Polski ma przyjechać delegacja z Kijowa i ten temat będzie omawiany.

REKLAMA

Dokładnie 2 lata po tragedii w Przewodowie śledztwo w sprawie śmierci dwóch polskich obywateli wciąż jest zawieszone. Powodem jest brak jakiejkolwiek współpracy Ukrainy w wyjaśnianiu tej tragedii.

Adam Bodnar poinformował, że w przyszłym tygodniu do Polski przyjedzie delegacja z Kijowa. Wówczas temat eksplozji rakiety będzie omawiany.

Bodnar podkreślił, że do tej pory Ukraińcy nie reagują na nasze wnioski o pomoc prawną.

Co najmniej dwa pisma wysłałem w tej, kwestii prosząc o wsparcie. To wsparcie nie nastąpiło. Za każdym razem, kiedy mam styczność z prokuraturą Ukrainy, o tej sprawie przypominam, że jest to nam niezbędne do zakończania śledztwa - powiedział Bodnar.

Wybuch ukraińskiej rakiety w Przewodowie

Do eksplozji rakiety doszło 15 listopada 2022 roku w leżącym koło ukraińskiej granicy lubelskim Przewodowie. Tego dnia trwał zmasowany rosyjski ostrzał terytorium Ukrainy, w tym jej zachodniej części.

Pocisk uderzył w zabudowania suszarni zbóż. Zginęło dwóch mężczyzn: 59-letni traktorzysta Bogdan C. i 60-letni kierownik magazynu Bogusław W.

To zdarzenie zelektryzowało cały świat, bo rakieta spadła i zabiła cywilów na terenie państwa członkowskiego NATO.

Na miejscu eksplozji pracowali prokuratorzy Mazowieckiego i Lubelskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej, Prokuratury Regionalnej w Lublinie, Prokuratury Okręgowej w Zamościu, funkcjonariusze policji, straży granicznej, ABW, CBŚP, żołnierze, a także biegli, w tym z Wojskowego Instytutu Techniki Uzbrojenia w Zielonce i Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Głównej Policji, pirotechnicy oraz amerykańscy eksperci.

W oględzinach miejsca eksplozji brali udział również ukraińscy eksperci.