Kyryło Budanow, szef wywiadu wojskowego Ukrainy powiedział, że deputowany Jewgienij Szewczenko prowadził tajne negocjacje z Aleksandrem Łukaszenką. Rozmowy miały być prowadzone na zlecenie ukraińskich służb specjalnych.

REKLAMA

Budanow w programie "Inni Ludzie" powiedział, że fakt, że od dłuższego czasu "nic nie nadlatuje" z Białorusi, jest "wynikiem skomplikowanych działań" różnych sił ukraińskich. Według niego Władimir Putin stracił już nadzieję na wciągnięcie Łukaszenki w wojnę z Ukrainą.

Łukaszenko - czy go lubimy, czy nie, idiotą nie jest. Jest pierwszym, który chce zapobiec powtórzeniu się sytuacji, która miała miejsce 24 lutego 2022 r. Właściwie nawet wtedy jego zdanie nie było brane pod uwagę. Wyciągnął jednak - jak widać - wnioski - powiedział szef wywiadu wojskowego Ukrainy.

Budanow pytany, jakimi kanałami komunikowano się z Łukaszenką, odpowiedział, że różnymi.

Użyliśmy wszystkich możliwych środków komunikacji, wszystkich możliwości, jakie mieliśmy. Wykorzystaliśmy nawet jednego deputowanego - to też prawda. Zrobiliśmy to po to, aby nie wciągnąć Białorusi do tej wojny - powiedział.

A kiedy Rosjanie uciekli, te rozmowy były konieczne, żeby zapobiec ponownym próbom najazdu lub uderzeń z Białorusi na Ukrainę. Jak pokazał czas, udało się to osiągnąć - dodał.

Pytany, czy może wymienić nazwisko osoby, która pomogła w rozmowach z Białorusią, odpowiedział, że chodzi o parlamentarzystę Jewgienija Szewczenkę. Co ciekawe, został on wyrzucony z partii Sługa Narodu dwa lata temu za okazywanie sympatii Łukaszence.

Korzystamy z możliwości jego komunikacji, jego powiązań. W zasadzie nigdy tak naprawdę tego nie ukrywaliśmy - podkreślił Budanow.

Kontrowersyjny polityk

Jak przypomina Ukraińska Prawda, w kwietniu 2021 roku Jewgienij Szewczenko poleciał do Mińska, aby "poznać się" z Łukaszenką. Stwierdził też, że ponad jedna trzecia Ukraińców chciałaby widzieć Łukaszenkę jako swojego prezydenta.

W maju 2021 r., kiedy samolot Ryanair został zmuszony do lądowania na Białorusi, a opozycjonista Roman Protasiewicz został zatrzymany, Szewczenko chwalił Łukaszenkę w mediach społecznościowych.

Dzień później partia Sługa Narodu podjęła decyzję o wykluczeniu go ze swoich szeregów.