Według anonimowych informatorów Bloomberga Ukraina dąży do zwołania nowego szczytu pokojowego. Kijów chce, by spotkanie nastąpiło przed wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych. Ukraińcom ma zależeć także na tym, aby w szczycie uczestniczyli przedstawiciele Rosji.

REKLAMA

Inicjatywa ma stanowić kontynuację szczytu, który odbył się w połowie czerwca w Genewie. W konferencji pokojowej wzięli udział przedstawiciele 93 państw.

W Szwajcarii zabrakło jednak Rosjan, a kilka państw wysłało delegacje niższego szczebla. Ukraina próbowała wykorzystać szczyt do zjednania sobie krajów tzw. Globalnego Południa - Afryki, Azji i Ameryki Południowej. Bezskutecznie - niektóre z państw odmówiły wówczas podpisania końcowej deklaracji. Przedstawiciele Chin w ogóle na rozmowach się nie pojawili.

Jednym z powodów porażki ukraińskiej ofensywy dyplomatyczne w Genewie był sprzeciw krajów Globalnego Południa, które uważały, że Moskwa powinna była wziąć udział w rozmowach.

Kijów próbował stworzyć szerokie poparcie dla zasad, które w przyszłości będą stanowić podstawę sprawiedliwego pokoju. Te filary miały być decydujące w kontekście kolejnych rozmów, już z udziałem Rosji. Szwajcarski szczyt skupił się na bezpieczeństwie nuklearnym, bezpieczeństwie żywnościowym i powrocie uprowadzonych dzieci.

Zdążyć przed Trumpem?

Nacisk na zorganizowanie szczytu pokojowego przed listopadowymi wyborami w USA, wskazuje na to, że Ukraińcy obawiają się powrotu Donalda Trumpa do Białego Domu - konkluduje Bloomberg.

Kandydat republikanów na prezydenta kilkukrotnie informował o tym, że wojnę może zakończyć nawet do czasu swojej inauguracji w styczniu oraz opowiadał się przeciwko ciągłemu wspieraniu wojskowemu Ukrainy.

Ukraiński urzędnik potwierdził plan zorganizowania drugiego szczytu przed wyborami w USA. Kilku urzędników z niektórych zachodnich państw sojuszniczych stwierdziło, że każde spotkanie będzie musiało być starannie zorganizowane z jasnym celem i oczekiwaniami.

Niektórzy urzędnicy amerykańscy nie są jednak przekonani, że szczyt z Rosją i Ukrainą się odbędzie.

Przemawiając we wtorek w Instytucie Reagana w Waszyngtonie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wezwał Stany Zjednoczone do pomocy w organizacji drugiego szczytu.

Rosjanie odmawiają

Rosja nie będzie uczestniczyć w kolejnym szczycie mającym na celu rozwiązanie konfliktu ukraińskiego, ponieważ nie akceptuje ultimatum - oznajmił wiceminister spraw zagranicznych Rosji Michaił Gałuzin.

Znamy zamiary reżimu w Kijowie i jego zachodnich kuratorów, aby "zrehabilitować się" po nieudanym "szczycie pokojowym" w połowie czerwca tego roku i spróbować zorganizować podobne wydarzenie... Myślą nawet o tym zaproszeniu Rosji... Konkretna lokalizacja nie została ustalona, jednak położenie geograficzne nie jest tu najważniejsze. Ważniejsza jest treść, w której wszystko jest bardzo jasne - powiedział Gałuzin cytowany przez agencję państwową RIA.

To kolejny przejaw oszustwa. Nie akceptujemy takiego ultimatum i nie będziemy uczestniczyć w takich "szczytach" - dodał.

Zdaniem wiceszefa rosyjskiej dyplomacji Ukraina dąży do przeforsowania na forum międzynarodowym "pokojowej formuły Zełenskiego", która lekceważy inicjatywy i interesy Rosji w kontekście "rozwiązania kryzysu ukraińskiego".