Będzie zawiadomienie do prokuratury w sprawie składania niezgodnych z prawdą oświadczeń przez byłego już szefa Kolei Śląskich - zapowiada marszałek województwa śląskiego Adam Matusiewicz. Ubiegając się o posadę w Kolejach Śląskich, odwołany wczoraj Marek Worach zataił, że toczy się przeciwko niemu sprawa karna.
Przeciwko Worachowi toczy się sprawa karna o działanie na szkodę firmy, którą kierował przed dekadą. Worach zataił jednak ten fakt przed marszałkiem Śląska, kiedy ubiegał się o pracę w kolejowej spółce. Wczoraj w rozmowie telefonicznej przyznał, że złożył fałszywe oświadczenie - poinformował na konferencji prasowej marszałek Adam Matusiewicz. Późnym popołudniem Worach złożył na ręce Matusiewicza rezygnację, a ten ją przyjął.
Worach i tak w piątek miał stracić stanowisko w związku z chaosem na torach w Śląskiem. Nastąpiło to wcześniej, gdy "Gazeta Wyborcza" dotarła do informacji, że toczy się przeciwko niemu proces karny. Matusiewicz powiedział, że czuje się przez byłego już szefa Kolei Śląskich "oszukany i okłamany", a całą sytuacją jest "zdruzgotany".
Stanowisko stracił też wiceprezes Kolei Śląskich Artur Nastała. Okazało się bowiem, że miał problemy z prawem, które zataił starając się o pracę. Sześć lat temu sąd skazał go na grzywnę. Za co - tego Nastała nie chciał ujawnić. Ten wyrok jest już zatarty - stwierdził jedynie.
Jak zapowiedział Adam Matusiewicz, nowym prezesem Kolei Śląskich zostanie teraz Michał Borowski, dotychczasowy pełnomocnik zarządu spółki, a wiceprezesem - Renata Rogowska, która przez lata była dyrektorem śląskiego oddziału Przewozów Regionalnych.
Na dzisiejszej konferencji prasowej Matusiewicz zadeklarował wprawdzie, że nie ucieka od politycznej odpowiedzialności za chaos na torach, ale równocześnie ocenił, że jego rezygnacja w tym momencie byłaby "totalnym tchórzostwem". To nie jest w moim stylu. Moim zadaniem teraz jest doprowadzenie do ustabilizowania się sytuacji na torach - oświadczył.
Matusiewicz ma nadzieję, że od soboty w Śląskiem nie będzie już pociągów zastępowanych autobusami. Połączenia na styku województw (z Częstochowy do Piotrkowa Trybunalskiego i Kielc, z Kędzierzyna-Koźla do Gliwic i Raciborza oraz ze Strzelec Opolskich do Gliwic) mają na rok przejąć Przewozy Regionalne. Do końca grudnia mają też jako podwykonawca Kolei Śląskich obsługiwać kilka innych połączeń - kończą się negocjacje w tej sprawie. Dzięki temu pociągi Kolei Śląskich będą mogły obsłużyć połączenia, które obecnie są zawieszone i zastąpione autobusami.
To powinno spowodować, iż od weekendu nie powinniśmy już mieć do czynienia z zastępczą komunikacją autobusową - podsumował marszałek.