Bez nowych propozycji reform ze strony Grecji negocjacje "nie będą miały żadnego sensu" - stwierdził w wywiadzie dla niemieckiego tabloidu "Bild" komisarz UE ds. gospodarki cyfrowej i społeczeństwa, Niemiec Guenther Oettinger. Trwa negocjacyjny maraton poświęcony greckiemu kryzysowi. Szef rządu w Atenach Aleksis Cipras rozmawiał wieczorem o sytuacji swego kraju m.in. z szefową Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Miała mu oświadczyć, że MFW nie może udzielać pożyczek krajowi, który zalega ze spłatami zadłużenia.
Ateny powinny zaproponować reformy. Jeśli rząd Aleksisa Ciprasa będzie nadal się przed nimi wzbraniać, to nowe negocjacje nie będą miały żadnego sensu - podkreślił w wywiadzie dla dzisiejszego wydania "Bilda" unijny komisarz Guenther Oettinger. Jego zdaniem, grecki rząd zgłaszał dotąd pod adresem swoich europejskich partnerów postulaty, "które były po prostu nieprzyzwoite".
Referendum zmobilizowało ludzi, ale nie zmienia to w niczym faktu, że Grecja jest na krawędzi upadku - mówił Oettinger w wywiadzie. Zwrócił uwagę, że w obecnej "nadzwyczajnej sytuacji finansowej" Grecji grożą braki w zaopatrzeniu w żywność i leki, a także paliwa. Dlatego, zdaniem Oettingera, Komisja Europejska i kraje strefy euro powinny odblokować środki zarezerwowane na wypadek katastrof żywiołowych.
W niedzielnym referendum ws. warunków zagranicznej pomocy, które zakładały dalsze reformy i oszczędności po stronie Aten, na "nie" zagłosowało 61,31 procent Greków. Za zawarciem porozumienia ws. pomocy było 38,69 procent głosujących.
W Brukseli odbędzie się dzisiaj szczyt przywódców krajów strefy euro poświęcony greckiemu kryzysowi.
Już wczoraj natomiast rozmowy w tej sprawie prowadzili w Paryżu kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Francois Hollande, którzy - jak później ogłoszono - "pozostawili otwarte drzwi" do dalszych rozmów z Atenami. Zaapelowali jednak do premiera Aleksisa Ciprasa, by przedstawił "poważne propozycje" wyjścia z impasu.
Grecki premier rozmawiał natomiast wieczorem z szefową Międzynarodowego Funduszu Walutowego Christine Lagarde i prezesem Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghim. Według przedstawiciela MFW, Lagarde oświadczyła Ciprasowi - co było sygnalizowane już wcześniej - że Fundusz nie może udzielać pożyczek krajowi, który zalega ze spłatami zadłużenia. Dyrektor zarządzająca wyjaśniła, że Fundusz nie może wypłacać (pieniędzy), zgodnie ze swoją polityką dotyczącą zaległych spłat - podał cytowany przez Reutera przedstawiciel MFW.
Wcześniej Lagarde stwierdziła ogólnikowo, że MFW "przyjął do wiadomości" wyniki niedzielnego referendum w Grecji. Monitorujemy sytuację z bliska i jesteśmy gotowi pomóc Grecji, jeżeli zostaniemy o to poproszeni - głosiło oświadczenie szefowej MFW przesłane mediom.
W rozmowie z szefem EBC Cipras oświadczył natomiast - jak poinformował anonimowy przedstawiciel rządu w Atenach - że w Grecji "istnieje pilna potrzeba" zniesienia kontroli przepływu kapitałów. Miał również omówić z Draghim kwestię płynności finansowej greckich banków, które nieczynne są już od ponad tygodnia, a wypłaty z bankomatów zostały drastycznie ograniczone. Rząd grecki wprowadził tę kontrolę przepływu kapitałów, by zapobiec całkowitemu załamaniu się systemu bankowego.
(edbie)