Katedra św. Pawła w Londynie została zamknięta w związku z trwającym przed nią protestem "Oburzonych". Przed tym jednym z najczęściej odwiedzanych przez turystów miejsc brytyjskiej stolicy, od prawie tygodnia w 200 namiotach koczują uczestnicy antykapitalistycznego protestu. Korzystają z przyniesionych ze sobą kuchenek i toalet.
Dziekan katedry Graeme Knowles poinformował, że nie ma wyboru i zamyka katedrę ze względów bezpieczeństwa. Do "Oburzonych" wystosował list otwarty, w którym prosi ich o opuszczenie terenu wokół budynku.
Protestujący, wzorując się na amerykańskim ruchu "Okupuj Wall Street", chcieli prowadzić protest na placu Paternoster, przy którym mieści się siedziba londyńskiej Giełdy, a także banki inwestycyjne, m.in. Goldman Sachs, kilkadziesiąt metrów od katedry. Ale właściciele tego placu - który jest własnością prywatną - uzyskali sądową decyzję zabraniającą organizowania tam protestu i do Paternoster Square policja zablokowała dostęp.
Dlatego kilka tysięcy manifestujących pod hasłem OccupyLSX (okupuj Londyńską Giełdę - London Stock Exchange) protestowało pod katedrą, gdzie rozbili kilkadziesiąt namiotów.
Podjęliśmy tę decyzję z ciężkim sercem, lecz nie jest możliwe wypełnianie naszych codziennych obowiązków wobec wiernych, zwiedzających i pielgrzymów w obecnych okolicznościach - tłumaczył dziekan. Katedra w dużej mierze utrzymywana jest z opłat za wejście.
W odpowiedzi na list dziekana protestujący wydali oświadczenie, w którym zapewniają, że robią wszystko, aby ułatwić dostęp. Poprzestawiali już namioty i odblokowali drogę przeciwpożarową.