"Tam (w Helsinkach) na pewno nie wydarzyło się dla Polski nic dobrego - a jeżeli nie wydarzyło się nic dobrego, to musimy zakładać, że wydarzyło się coś złego. Jeżeli następuje zbliżenie USA z Rosją, to musi następować czyimś kosztem" - tak poniedziałkowe rozmowy Donalda Trumpa i Władimira Putina podsumował w Rozmowie w samo południe w RMF FM gen. Jarosław Stróżyk, były wiceszef wywiadu NATO, a obecnie ekspert fundacji Stratpoints. Komentując helsińskie wypowiedzi prezydenta USA, stwierdził wprost, że "trudno mieć zaufanie do Trumpa, który potrafi zmieniać zdanie co godzinę". Dopytywany zaś przez Marcina Zaborskiego o to, w co gra Trump, odparł: "Myślę, że chce uchodzić za bardzo dobrego biznesmena, który przedkłada sprawy gospodarcze nad polityczne - a to trudno pogodzić długofalowo".
Gen. Stróżyk ocenił również, że Władimir "Putin wygrał MŚ i wygrał dogrywkę w Helsinkach". Nie wiem, czy "strach się bać", trzeba obserwować - ale nie zauważyłem niczego dobrego dla Polski - dodał.
Pytany, czy należy spodziewać się ze strony Rosji następnych akcji militarnych, ekspert przyznał: Należy obserwować ruchy wojsk rosyjskich i ćwiczenia w najbliższym czasie.
Ja niczego nie wykluczam. Pamiętajmy, że wszystkie decyzje w Rosji zapadają jednoosobowo (...), więc nie wykluczam drobnych wydarzeń, które miałyby zdestabilizować inne kraje. Prezydent Putin gra tak od lat. (...) Należy się ostrożnie bać - podsumował.
Na pytanie Marcina Zaborskiego, jak dużo jest złomu w polskiej armii, gen. Stróżyk odpowiedział krótko: Dużo za dużo, panie redaktorze.
Jestem z tego pokolenia, które zaczynało służbę na początku lat 90. i nie lubię dziadostwa (...) Nie lubiliśmy sprzętu, który jest stary i jest nie do wykorzystania. To stary problem i mam wrażenie, że teraz jest moment straty czasu i pieniędzy - mówił.
Jak zmieniło się polskie wojsko w ostatnim półroczu, od kiedy ministrem nie jest już Antoni Macierewicz? - pytał Marcin Zaborski, a gen. Jarosław Stróżyk odpowiadał: Nie wiem. Mam wrażenie, że w ogóle się nie zmieniło. Jak przyznał: Medialnie nastąpiło uspokojenie, także dlatego, że minister Mariusz Błaszczak jest osobą spokojną. Ale nie słyszałem o nowych projektach i nie ma to (uspokojenie) przełożenia na realne rzeczy.
Nie wierzę, że wszystkie państwa członkowskie NATO będą wydawać na obronność choćby 2 procent PKB - stwierdził na naszej antenie gen. Stróżyk, a wydawanie na armię 4 procent PKB - do czego na ostatnim szczycie NATO namawiał prezydent USA - nazwał "absolutnymi mrzonkami i stawianiem nierealnych celów przez Trumpa, który jest biznesmenem i traktuje stawianie poprzeczki jako element biznesowy".
NATO jest sojuszem wojskowo-politycznym, a USA zawsze dawały przykład, jak postępować. Były spoiwem Sojuszu, a niestety od dwóch lat nie są. Teraz raczej kreują problemy - ocenił ekspert.
Pytany zaś, kiedy zobaczymy w NATO Ukrainę, odparł: Trudno przewidzieć. Będzie to bardzo trudno zrealizować w rozsądnej przyszłości.
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko mówił na ostatnim szczycie NATO, że celem Kijowa jest osiągnięcie standardów NATO i pełnej zdolności do współpracy do 2020 roku. Komentując te słowa prezydenta Ukrainy, gen. Jarosław Stróżyk stwierdził, że "standardy są ważne, ale przyjęcie do NATO to decyzja polityczna i jest szereg wydarzeń, które nie sprzyjają Ukrainie, aby została przyjęta do NATO w ciągu najbliższej dekady".
Zobacz całą rozmowę Marcina Zaborskiego z gen. Jarosławem Stróżykiem:
(e)