Dwóch mężczyzn z zarzutami, możliwe kolejne zarzuty, trwająca analiza nagrań z monitoringu i przesłuchania świadków - to bilans wczorajszej awantury przed punktem szczepień w Grodzisku Mazowieckim.
Grupa około 20 zachowujących się agresywnie osób - w niedzielę - próbowała wedrzeć się do budynku, gdzie prowadzone są szczepienia przeciwko koronawirusowi. Doszło do przepychanek z pracownikami placówki. Jeden z nich został uderzony w twarz. Na miejsce wezwano ratowników, którzy udzielili mu pomocy.
Według prokuratury, uderzony w twarz mężczyzna, miał zgłosić się do szpitala, żeby ocenić ewentualne obrażenia i zdecydować, czy wniesie skargę przeciwko agresorowi. Śledczy cały czas czekają na jego decyzję.
Na razie w sprawie niedzielnych wydarzeń prokuratorzy postawili zarzuty dwóm osobom. Chodzi o znieważenie policjantów i naruszenie ich nietykalności. W grę wchodzi jeszcze uszkodzenie radiowozu.
Osoby, które chciały wedrzeć się do punktu szczepień, kładli się na pojeździe i blokowali jego wjazd, żeby uniemożliwić funkcjonariuszom wywiezienie zatrzymanych.
Zarzutów może być więcej, kiedy skończą się analizy nagrań monitoringu i przesłuchania. Jeśli chodzi o próbę wtargnięcia do punktu szczepień - tu prokuratorzy mówią raczej o wykroczeniach - a nie o przestępstwach.