Co czwarty właściciel karty kredytowej jest na granicy zdolności obsługi zadłużenia. Spłaca jedynie minimum długu zaciągniętego w banku. Prawie 8 proc. nie może sobie poradzić nawet ze spłatą najmniejszych kwot - donosi "Gazeta Polska Codziennie". Jak wynika ze statystyk, Polacy ograniczają posiadanie plastikowego pieniądza.
Po okresie zachłyśnięcia się kartami kredytowymi, kiedy dumnie wyciągaliśmy je z portfela i płacili niemal za wszystko, teraz przyszło nam spłacać długi- podkreśla gazeta. Najwięcej kart kredytowych banki wydały w 2009 r. Na rynku było ich 11 mln sztuk. Bankowcy zacierali ręce, bo produkt świetnie się sprzedawał. Dobrze wiedzieli, że niezdyscyplinowani finansowo Polacy będą korzystali z możliwości zadłużania się na karcie.Teraz, ci, którzy regularnie spłacają całość zadłużenia w wymaganym terminie, czyli w ciągu 52 dni, stanowią niecałe 40 proc. "Niepokojące jest, że obecnie 7,6 proc. gospodarstw domowych nie może sobie poradzić nawet ze spłatą kwoty minimalnej" - czytamy w raporcie "Sytuacja finansowa na rynku consumer finance", na który powołuje się gazeta.