Przed sądem w Łomży rozpoczął się dziś proces wytoczony lekarzom przez rodziców ciężko upośledzonej dziewczynki. Będąc w ciąży, matka dziecka prosiła o wykonanie badań prenatalnych. Jej pierwszy syn urodził się bowiem z rzadką chorobą genetyczną. Rodzice dziewczynki domagają się odszkodowania od szpitala i lekarzy, którzy odmówili przeprowadzenia badań prenatalnych.
Kiedy okazało się, że mimo stosowania środków antykoncepcyjnych kobieta zaszła w ciążę, małżeństwo poprosiło o wykonanie badań prenatalnych. Gdyby wykazały, że płód jest ciężko i nieodwracalnie uszkodzony, to - według tzw. ustawy antyaborcyjnej - kobieta miałaby prawo do aborcji. Lekarze nie przeprowadzili jednak badań prenatalnych i dziecko urodziło się chore na hypochondroplazję (ciężką chorobę objawiającą się m.in. deformacją stawów). Chorobą tą dotknięty jest również starszy brat dziewczynki.
Przeciwnicy badań prenatalnych twierdzą, że otwierają one drogę do aborcji. Profesor Małgorzata Maria Sąsiadek, kierownik instytutu genetyki Akademii Medycznej we Wrocławiu uważa, że każda kobieta, która jest zaniepokojona, powinna mieć możliwość wykonania takich badań:
Rodzice chorej dziewczynki domagają się odszkodowania (1 mln 380 tys. złotych) związanego z kosztami choroby córki, a także zadośćuczynienia za straty moralne od lekarzy, którzy odmówili wykonania badań prenatalnych.
foto Adam Flak RMF
12:10