Niemieckie władze oficjalnie potwierdzają - ptasia grypa dotknęła część gospodarstw w landzie Północna Nadrenia-Westfalia. Takie wyniki przyniosły pierwsze testy. To ten sam wirus, z powodu którego trzeba było wybić ok. 25 mln sztuk drobiu w Holandii.
W Niemczech obraduje dziś sztab kryzysowy w ministerstwie rolnictwa, który decyduje o kolejnych krokach, koniecznych do zahamowania rozwoju choroby. Do tej pory zabito ok. 80 tys. ptaków, które mogły zarazić się wirusem. Unia Europejska tymczasem już zdecydowała o zakazie eksportu drobiu z Północnej Nadrenii-Westfalii.
Jeżeli ptasia grypa będzie się nadal rozszerzać, będzie to trzecia epidemia w niemieckim rolnictwie w ostatnich trzech latach. W 2000 roku Niemcy odnotowali pierwsze przypadki choroby wściekłych krów. Zaraz potem kraj opanowała epidemia pryszczycy.
Ptasia grypa największe spustoszenie sieje w Holandii. Wybito tam już ok. ¼ pogłowia drobiu. Choroba jest bardzo zaraźliwa dla kurcząt, kur, indyków i kaczek.
Światowa Organizacja Zdrowia potwierdziła, że w przypadku przeniesienia się wirusa ptasiej grypy na świnie i przemieszania z wirusem grypy ludzkiej, może powstać bardzo niebezpieczna mutacja, zagrażająca systemowi odpornościowemu ludzi. W Holandii, prawdopodobnie z powodu zakażenia taką właśnie mutacją, zmarł weterynarz.
Foto: Archiwum RMF
15:30