Do końca miesiąca liczba osób zarażonych w Hongkongu wirusem nietypowego zapalenia płuc SARS potroi się - obawiają się władze szpitalne w mieście, gdzie zmarły już 22 osoby, a 842 przebywa w szpitalach. Nowe przypadki choroby odkryto w Chinach, Kanadzie, Singapurze i Wietnamie.
Szef służb medycznych Hongkongu obawia się, że do końca kwietnia wzrośnie i to 3-krotnie liczba osób zarażonych SARS. W szpitalach potrzebnych więc będzie - w najgorszym przypadku - 3 tys. szpitalnych łóżek.
W Singapurze, gdzie SARS zabił sześć osób, ponad sto jest zarażonych. Choroba rozprzestrzenia się w głównym szpitalu państwa-miasta. Wirus zaatakował jednego z lekarzy, symptomy zaobserwowano także u 20 pielęgniarek. Singapur rozważa mierzenie temperatury u każdej osoby, która przyjeżdża z kraju dotkniętego chorobą. Władze zamierzają podobnymi środkami bezpieczeństwa objąć osoby opuszczające kraj.
Kanada poinformowała, że wczoraj pojawił się w ich kraju kolejny - dziewiąty przypadek zgonu z powodu SARS. Liczba osób zarażonych wzrosła tam do 179.
W Wietnamie chore są 64 osoby, cztery zmarły.
Australia umieściła SARS na liście chorób wymagających kwarantanny, uznając ją za równie groźną jak cholera, czy ospa.
Według najnowszego bilansu, wirus SARS zabił prawie 100 osób na świecie. Zaraziło się nim ponad 2600 osób w Azji, Ameryce Północnej i Europie.
Foto: Archiwum RMF
11:00