Mimo incydentu morskiego z ubiegłego miesiąca, dwa państwa koreańskie uruchomiły wczoraj połączenie lotnicze - poinformowano w Seulu. Linia łączy północnokoreański port lotniczy Sondok z południowokoreańskim Yangyang na wschodnim wybrzeżu półwyspu.
Zdaniem Suh Joo-Seok z koreańskiego instytutu analiz wojskowych, jest to "gałązka oliwna wyciągnięta przez Północ po starciu na Morzu Żółtym" w czerwcu, kiedy to śmierć poniosło 4 marynarzy południowokoreańskich, a piątego uznano za zaginionego. Zabici byli również po drugiej stronie, jednak władze Korei Północnej nie podały ich liczby.
Trasa z Sondok do Yangyang liczy 915 kilometrów, ponieważ omija strefę graniczną między oboma państwami, która jest rejonem wrażliwym wojskowo. Samolot z Północy przyleciał z 14 osobami załogi na pokładzie, lecz bez pasażerów, natomiast w drogę powrotną zabrał ośmiu pasażerów, głównie pracowników Organizacji Rozwoju Energetyki na Półwyspie Koreańskim (KEDO).
KEDO to konsorcjum międzynarodowe, w którym główną rolę odgrywają Stany Zjednoczone, mające za zadanie budowę elektrowni atomowej w Korei Północnej. Nowa linia lotnicza pozwoli dostarczać regularnie na miejsce budowy pracowników i niezbędne materiały.
07:00