Wprawdzie jedna jaskółka nie czyni, ale być może zaczynają pękać lody w relacjach Waszyngton - Phenian. W Brunei podczas szczytu ministrów spraw zagranicznych państw Azji Południowo-Wschodniej, zrzeszonych w ASEAN, doszło do nieoficjalnego spotkania sekretarza stanu USA Colina Powella z szefem dyplomacji komunistycznej Korei Północnej Pek Nam Sunem. Rozmowa trwała 15 minut.
Według rzecznika Departamentu Stanu, Powell oświadczył Sunowi, że stanowisko USA nie zmieniło się: prezydent George W. Bush nadal zalicza Koreę Północną do osi zła, czyli krajów sponsorujących terroryzm. Zaznaczył jednak, że dalsze rozmowy są możliwe.
Amerykanie domagają się, by Phenian zaprzestał sprzedaży technologii rakietowych, zmniejszył liczebność armii i zgodził się na nadzór nad rozdzielaniem międzynarodowej pomocy humanitarnej. Chcą także ustalenia warunków kontroli działalności elektrowni atomowej, którą w Korei Północnej chcą wybudować Japończycy w zamian za rezygnację z programu zbrojeń jądrowych.
Ostatnio dialog pomiędzy USA i Koreą Północną zamarł, bo prezydent Bush uznał, że nie ma postępu w negocjacjach. Stosunki zaostrzyły się jeszcze po bitwie morskiej pomiędzy okrętami obu Korei, do której doszło pod koniec ubiegłego miesiąca. Zginęło w niej 5 żołnierzy z Południa i około 13 z Północy.
03:40