Drugi w ostatnich miesiącach przypadek choroby szalonych krów zanotowano na Słowacji. Potwierdzenia diagnozy oczekuje się w piątek. O pierwszym w tym kraju przypadku bydlęcego gąbczastego zwyrodnienia mózgu (BSE) poinformowano pod koniec września. Główny lekarz weterynarii w Polsce wstrzymał wtedy import bydła i mięsa wołowego ze Słowacji.

REKLAMA

Krowa, która zachorowała wtedy na BSE, pochodziła z zakładu hodowlanego w Dolnej Żdani. Zwierze było własnego chowu, przy jej karmieniu nie stosowano dodatków mogących spowodować bydlęce gąbczaste zwyrodnienie mózgu, np. mączki mięsno-kostnej - twierdzili właściciele zakładu hodowlanego. Do uboju skierowano potomstwo chorej krowy oraz zwierzęta o rok młodsze i o rok starsze - wszystkie z tej samej hodowli. Testy na obecność choroby u wszystkich zwierząt - 32 krów i jałówek - były negatywne. Mięso z badanych zwierząt - przy zachowaniu szczególnych środków ostrożności - zostało zmielone i spalone. Po tym przypadku w Słowacji gwałtownie spadła sprzedaż wołowiny. Polska, w ramach prewencji, wprowadziła zakaz eksportowania ze Słowacji mięsa wołowego i wyrobów spożywczych z niego, a także żelatyny i kolagenu.

foto Archiwum RMF

23:20