Tak twierdzą tamtejsze służby weterynaryjne. Drugi w tym roku przypadek BSE, zanotowany w ciągu minionego tygodnia, okazał się odosobniony. Nie ma niebezpieczeństwa rozprzestrzenienia się choroby.
Tzw. priony wywołujące BSE znaleziono na początku tygodnia w mózgu 5-letniej krowy, pochodzącej z małej liczącej zaledwie 5 sztuk bydła hodowli w Swietnowie koło Zdiaru. Okręgowy Urząd Weterynaryjny w Ihlawie nakazał likwidację pozostałych czterech krów i zbadanie ich mózgów. U żadnej choroby BSE nie stwierdzono. Co więcej u tej pierwszej choroba osiągnęła zaledwie najniższy stopień rozwoju. Gospodarstwo zostało odkażone, jego właściciel Bożymir Kobyłka był ubezpieczony otrzyma więc odszkodowanie i jeśli się na to zdecyduje będzie mógł założyć nową hodowlę. Czeski minister rolnictwa - Jan Fencl - przypuszcza, że źródłem zakażenia krowy byłą pasza, wzbogacona pochodzącą z importu mączką kostną.
Pierwszy przypadek choroby szalonych krów odnotowano w Czechach na początku czerwca. Konsekwencje tego faktu dla czeskiej gospodarki hodowlanej były niezwykle poważne. Hodowla w Duszejowie, skąd pochodziło chore zwierzę, została w całości zlikwidowana. Nikt nie jest w stanie określić jak wielkie straty przyniosła czeskim hodowcom i czeskiej gospodarce informacja o chorobie BSE.
foto Archiuwm RMF
19:45