Również w Bonn nie obyło się bez protestów radykalnych ideowców. Do dawnej stolicy byłych Niemiec zachodnich przyjechało już ponad dwa tysiące członków organizacji ekologicznych oraz przeciwników globalizacji. Nie chcą się pogodzić z tym, że maleje szansa na przyjęcie tak zwanego protokołu z Kioto.
Dokument mówi o koniecznym zmniejszeniu emisji trujących gazów. Na ten temat dyskutują delegaci z ponad 180 państw, którzy przyjechali do Bonn na konferencję klimatyczną. Podczas uroczystości otwarcia klimatolodzy przedstawili delegatom niewesoły raport o stanie klimatu na ziemi. Wnioski płynące z tego dokumentu, dają do myślenia zwłaszcza po tym co ostatnio dzieje się także w naszej pogodzie. Nasza planeta jest zagrożona. Obecnie poza biegunami topnieje aż 60 tysięcy lodowców, stan mórz gwałtownie się podnosi, a cieplejsza woda powoduje rozwój roślinności, która doprowadza do zachwiania równowagi w środowisku wodnym. W ostatnim stulecia średnia temperatura morza wzrosła o 0,6 stopnia Celsjusza. W tym wieku wzrośnie aż pięciokrotnie. Prowadzi to do powstania silniejszych niż do tej pory wiatrów i prądów morskich. Co bardzo ważne - nawet redukcja emisji dwutlenku węgla nie przywróci dawnego stanu środowiska. Kataklizmy będą nieuniknione.
Podczas otwarcia konferencji nie zabrakło również protestów. Do Bonn przyjechało ponad dwa tysiące członków organizacji ekologicznych oraz przeciwników globalizacji.
08:30