Hodowany w laboratoriach w Nowosybirsku i Atlancie wirus ospy mógł trafić w ręce terrorystów - ostrzegają naukowcy biorący udział w kongresie w San Marino poświęconym bioterroryzmowi.
Zdaniem szefa laboratorium bakteriologii włoskiego Ministerstwa Zdrowia atak terrorystyczny z użyciem wirusa ospy, rozpylonego z samolotu, na przykład nad stadionem, jest całkiem możliwy.
Hodowle ospy prowadzone są obecnie dla celów naukowych w dwóch laboratoriach: w Nowosybirsku w Rosji oraz w Atlancie w USA. Naukowcy obawiają się, że właśnie z laboratorium w Nowosybirsku wirus mógł zostać wykradziony przez terrorystów.
Naukowcy przypominają, że ostatnie przypadki ospy zanotowano w latach 70. ubiegłego wieku, a oficjalnie od 1980 roku wirus nie zagraża już ludności. Zaniechano więc także szczepień ochronnych przeciwko ospie.
00:50