W niemal co drugiej stacji dializ ujawniono błędy – wynika z kontroli NFZ. Przeprowadzono ją po skandalu w stacji dializ w Kutnie. Ten przypadek - jak się okazuje – to tylko wierzchołek góry lodowej. Na szczęście pacjenci nie ucierpieli.
Przypomnijmy, placówce w Kutnie nie podawano dializowanym pacjentom hormonu EPO, co naraziło ich życie na niebezpieczeństwo.
NFZ rozpoczął kontrolę stacji dializ w całym kraju. Kontrolerzy zajrzeli do ponad 200 placówek. Wnioski budzą grozę - znaleźli błędy w niemal co drugiej sprawdzonej stacji. Główny zarzut to fikcyjne podawanie erytropoetyny.
Aż w 72 stacjach dializ pacjenci tylko teoretycznie podawali to lekarstwo, a placówki dostawały pieniądze za zabiegi, których nie wykonywały. Na szczęście, tym razem nie ucierpieli pacjenci.