"To bezpieczny i dobry samolot" - mówi minister obrony Bronisław Komorowski o samolocie „Iskra”. Wczoraj pod Lublinem w katastrofie Iskry zginął młody pilot z Dęblina. Komisja jeszcze bada sprawę, ale wszystko wskazuje na to, że był to błąd pilota - stwierdził Komorowski. Dlatego polscy piloci nadal będą latać na tych maszynach.
"One będą użytkowane w Wojsku Polskim jeszcze przez ładne parę lat, bo mamy te samoloty w dużej ilości i nie ma potrzeby zmieniania samolotu szkolnego. Dziś armia stawia na nowy samolot transportowy – już kontrakt został podpisany. Uruchomione są formuły przetargowe na samolot wielozadaniowy. Samolot szkolny to dopiero pieśń dalekiej przyszłości” – uważa minister obrony. Wczorajsza katastrofa to już drugi wypadek "Iskry" w tym roku. Do ostatniego tragicznego w skutkach wypadku z udziałem "Iskry" doszło na wiosnę. Zginęło wtedy dwóch pilotów oblatywaczy. Tylko w 1998 roku w katastrofach tych maszyn zginęło 5 pilotów. W polskim lotnictwie służy 150 samolotów TS-11 „Iskra”. Maszynę skonstruowano na przełomie lat 50. i 60. Większość ma kilkanaście lat. Nowe maszyny od dawna nie są produkowane.
16:00