Dzyndzałki warmińskie, zaklepka, zupa rybna „ucha” czy pokrzywowa zupa „bieda” - to potrawy, jakich możemy skosztować wyłącznie na Warmii i Mazurach. Są przyrządzane według pieczołowicie przechorowanych z pokolenia na pokolenie przepisów.
Mamy koło trzydziestu paru dań kuchni mazurskiej, a nasze potrawy są przyprawiane przez doświadczonych kucharzy – zachwala szef restauracji Krutynianka w Krutyni. To rzeczywiście jest bardzo dobre - potwierdzają turyści.
Ale pysznie i tradycyjnie można zjeść także w Oberży pod psem w Kadzidłowie, Karczmie Warmińskiej w Gietrzwałdzie czy w restauracji Gryżlińskiej w Gryżlinach...
Z Mazur już niedaleko na Kaszuby. Tam warto spróbować choćby pulek. Jak zachwala nasz reporter Wojciech Jankowski, „palce lizać”:
Warto także zakosztować kuchni Dolnego Śląska. Jej znakiem rozpoznawczym jest bułka. Kto z nas nie słyszał o wrocławskiej picie, knyszy? Ostatnim hitem w stolicy Dolnego Śląska jest zapiekanka z pieca chlebowego na bazie staropolskich przepisów z kresów wschodnich zwana regio. Co ciekawe, zapiekanka po wyjęciu z pieca jest ciepła przez 50 minut. Zajadał ją także wspólnie z jej sprzedawcą reporter RMF Michał Szpak.
A jeśli z kolei chcecie spróbować kaczki z jabłkami i pyzami lub zupę czerninę, koniecznie jedźcie do Poznania. Do stolicy Wielkopolski w imieniu wszystkich restauratorów serwujących tradycyjną kuchnię zapraszają Lesław Wiatrowski i nasz reporter Adam Górczewski:
Kwaśnica, oscypek i różne rodzaje pieczeni – tego warto spróbować, wybierając się w Tatry. Górale przyznają, że ich kuchnia jest „tłustawa”, ale to wymóg życia w górach. Ten chłop, który cały dzień robił, żeby potem jak przyjedzie do chałupy, pojadł takiej kwaśnicy. O góralskim menu z szefem kuchni kultowej zakopiańskiej karczmy "Bąkowa Zohylina" rozmawiał Maciej Pałahicki:
26, a nawet 28 centymetrów średnicy mierzy kotlet po wiedeńsku, jeden z przysmaków kuchni galicyjskiej. Wienerschnitzel podawany jest z kiszoną kapustą, cytryną i ziemniakami. I, jak sprawdził Maciej Grzyb, obowiązkowo musi wystawać poza talerz.
Zamawianie w ciemno czeka smakoszy, którzy zechcą zakosztować potraw kuchni śląskiej. Menu roi się bowiem od nazw dań, które mieszkańcom innych regionów kraju niewiele powiedzą: rosół z nudlami, kulane kluski z modro kapusta, karminadel albo ajnlauf. A chodzi po prostu o rosół z makaronem, śląskie kluski z czerwoną kapustą, mielony kotlet czy wreszcie lane kluski. W każdej dobrej śląskiej restauracji powinna być też wodzionka. A jak się ją przygotowuje sprawdzał Marcin Buczek:
Tylko zapożyczonych potraw można skosztować na Mazowszu – okazuje się bowiem, że ten region Polski nie ma swojej kuchni. Jak donosi reporter RMF, Tomasz Skory, za posiłki i tak trzeba słono płacić. Posłuchaj: