Pojawiła się nowa teoria na temat śmierci Tutanchamona, egipskiego faraona, którego grobowiec odkryto ponad 90 lat temu. Jej autorem jest brytyjski naukowiec.
Dr Chris Noughton z brytyjskiego Towarzystwa Badaczy Egiptu dotarł do niepublikowanych dotąd zapisków odkrywcy grobowca Tutanchamona. Porównując je z zdjęciami rentgenowskimi sarkofagu i zapisem z tomografu komputerowego, doszedł do wniosku, że młody faraon zginął od uderzenia kołem rydwanu.
Wcześniejsze teorie sugerowały, że mógł zostać zamordowany, umrzeć na trąd lub od ukąszenia żmii.
Tutanchamon panował w 14 wieku przed naszą erą. Film przedstawiający nowa tezę i zawierający rekonstrukcję jego śmierci zostanie wyemitowany przez brytyjską telewizję.
Dr. Noughton uważa, że Egipcjanin nie umarł od zadania ciosu w głowę. Ta teoria pojawiła się po 1968 roku, gdy wykonano pierwsze zdjęcia rentgenowskie sarkofagu.
Po pochowku, zwłoki Tutanchamona uległy samozapaleniu. Przyczyną tego mógł być proces balsamowania, przeprowadzony w niezwykłych warunkach. Zazwyczaj zwłoki egipskich królów nie były fizycznie zniszczone. Zdaniem brytyjskiego naukowca, Tutanchamon po uderzeniu rydwanu musiało być zmasakrowane. Przeprowadzone stosunkowo niedawno badania tomograficzne ustaliły, że w jego klatce piersiowej brakowało niektórych kości. Usunięto też z niej serce.