Z powodu braku pieniędzy na działalność i pensje pracowników co najmniej do 5 stycznia zamknięte zostaną oddziały szpitala w Poddębicach w województwie łódzkim. Dług placówki przekroczył już 23 mln złotych. Ze szpitala zwolnił się ostatni anestezjolog.
W szpitalu działa izba przyjęć, pogotowie, laboratorium i pracownia rentgenowska. Od kilku miesięcy ze szpitala odchodzą kolejni pracownicy, bo nie dostają pensji. Pieniądze z Narodowego Funduszu Zdrowia zajmuje komornik.
Ostatni anestezjolog zwolnił się ze szpitala, ponieważ zakład nie płacił mu pensji. Brak anestezjologa spowodował, że trzeba było zamknąć oddziały. Bez niego nie mogą pracować m.in. oddziały chirurgiczny czy ginekologiczno-położniczy - powiedziała wicestarosta poddębicki Teresa Świderska-Możdżan.
Według niej, również pracownicy pogotowia zapowiadają zwolnienie się z pracy. Nie ukrywam, że jeżeli nie będzie dodatkowych pieniędzy, to bieżące utrzymanie szpitala stoi pod znakiem zapytania - dodała wicestarosta. Po spotkaniu władz województwa i starostwa z pracownikami pogotowia ustalono, że będzie ono normalnie funkcjonować do końca roku. Opiekę nad pacjentami przejmą szpitale w Zgierzu, Sieradzu i Łęczycy.
07:00