Posmak skandalu towarzyszy w Cannes premierze francuskiej tragikomedii „Czarna Zatoka”, w której gra znana aktorka Juliette Binoche! Część festiwalowych recenzentów zszokował wątek rybakow-kanibali, którzy polują na turystów. Ten kontrowersyjny film widział już korespondent RMF FM Marek Gładysz.
Część festiwalowych widzów zszokowała szczególnie scena, w której rodzina biednych francuskich rybaków ucztuje wokół wielkiego garnka z surowym ludzkim mięsem. "Czarna Zatoka" ("Ma Loute") w reżyserii Bruno Dumonta nie jest jednak filmem grozy, tylko surrealistyczną, kostiumową tragikomedią, która pełna jest bardzo czarnego humoru. Niektórym recenzentom kojarzy się ona z twórczością tak sławnych artystów, jak Luis Bunuel, Salvador Dali i Rene Magritte’a.
Część recenzentów określa tę tragikomedię jako "niezidentyfikowany obiekt filmowy", który trudno zaszufladkować. Na ekranie widać rzeczy, które trudno jest logicznie wytłumaczyć. W pewnym momencie na przykład Juliette Binoche i inni aktorzy zaczynają - bez powodu - "fruwać" w powietrzu. Korespondent RMF FM Marek Gładysz sugeruje, że "Czarna Zatoka" może podobać się widzom, którzy są amatorami bardzo czarnego humoru i surrealistycznej narracji.
(mn)