Jury w komplecie, gwiazdy na czerwonym dywanie i fetowany Woody Allen, który inauguruje festiwal pokazem swojego najnowszego, 46. w karierze filmu "Cafe Society" - w Cannes rozpoczęło się w środę światowe święto kina. Walka o Złotą Palmę potrwa do 22 maja.

Jury w komplecie, gwiazdy na czerwonym dywanie i fetowany Woody Allen, który inauguruje festiwal pokazem swojego najnowszego, 46. w karierze filmu "Cafe Society" - w Cannes rozpoczęło się w środę światowe święto kina. Walka o Złotą Palmę potrwa do 22 maja.
Twórcy "Cafe Society" na czerwonym dywanie /PAP/EPA/JULIEN WARNAND /PAP/EPA

Przewodniczącym jury na tegorocznym 69. międzynarodowym festiwalu filmowym jest Australijczyk George Miller, twórca filmu akcji "Mad Max: Na drodze gniewu", nagrodzonego w tym roku sześcioma Oscarami. Jurorami zostali m.in. Kirsten Dunst, Donald Sutherland, Vanessa Paradis i Arnaud Desplechin.

Nie wiemy, jak to wszystko się potoczy, ale moim zdaniem Złotą Palmę powinien dostać film, który ma w sobie moc i który mnie dotyka - powiedział Miller na środowej konferencji prasowej.

O Złotą Palmę rywalizować będzie m.in. najnowszy film Pedro Almodovara "Julieta" oraz filmy Seana Penna "The Last Face" i Jima Jarmuscha "Paterson". Swoje obrazy pokażą też na Lazurowym Wybrzeżu tacy weterani kina, jak Brytyjczyk Ken Loach, który przedstawi film "I Daniel Blake", czy bracia Dardenne z Belgii, dwukrotni zdobywcy Złotej Palmy - tym razem z dziełem "La Fille inconnue".

Film "BFG, The Big Friendly Giant" zaprezentuje amerykański reżyser Steven Spielberg. Jodie Foster, tym razem jako reżyser, przedstawi thriller "Money Monster" z udziałem George'a Clooneya i Julii Roberts.

Festiwal otworzył pokaz najnowszego filmu Woody'ego Allena "Cafe Society", zaprezentowany publiczności poza konkursem. To romantyczna historia miłosna rozgrywająca się w latach 30. XX wieku między Hollywood a Nowym Jorkiem, dość dobrze przyjęta przez krytyków na pierwszych pokazach.

Zawsze miałem się za romantyka. Choć kobiety, z którymi dzieliłem życie, nie zawsze podzielały to zdanie - żartował w Cannes 80-reżyser z Nowego Jorku, który zawsze - co podkreśla - cieszy sie z przyjazdu do Cannes, gdzie znajduje "entuzjastyczną publiczność". Pytany o robienie w filmów w jego wieku, odparł z humorem, że ma zamiar być reżyserem "dopóki znajdą się ludzie na tyle głupi, by dawać na nie pieniądze".


(mn)