Film nagrodzony na festiwalu w Gdyni za najlepszy scenariusz trafia do kin. Stary Teatr w Krakowie pokaże premierę "Księcia Niezłomnego". A w kinach i na platformie filmowej zacznie się festiwal produkcji o prawach człowieka. Nowy tydzień w kulturze zapowiada się pasjonująco.
"Śubuk" to film nagrodzony za najlepszy scenariusz na ostatnim 47. Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni.
To historia zainspirowana losami różnych kobiet. Powstała w wyniku długiej dokumentacji i rozmów z wieloma matkami samotnie wychowującymi dzieci z zaburzeniami - opowiada reżyser Jacek Lusiński.
Jego najnowszy film inspirowany jest prawdziwymi wydarzeniami. To historia młodej matki autystycznego chłopca, której wieloletni upór i walka z biurokracją oraz ludzką bezdusznością doprowadziły do istotnych zmian w polskim systemie edukacji. W roli głównej, po raz pierwszy w swojej karierze, występuje Małgorzata Gorol.
Takiej roli nie da się zagrać bez emocji - mówi aktorka. Myślę, że sam temat budzi empatię i emocje. Do tej roli musiałam jednak podejść przede wszystkim zadaniowo. Poza tym w filmie są może trzy sceny, w których nie gram. Na szczęście jestem sportowcem - to znaczy - myślę o sobie jak o sportowcu. I dzięki temu udźwignęłam to kondycyjnie - dodaje Małgorzata Gorol.
W obsadzie są też m.in Andrzej Seweryn, Aleksandra Konieczna, Marta Malikowska, Filip Pławiak, a także pojawiający się po raz pierwszy na ekranie Wojtek Krupiński i Wojciech Dolatowski.
Narodowy Stary Teatr im. Heleny Modrzejewskie w Krakowie na 2 grudnia zaplanował premierę. To "Książę Niezłomny" (z Calderona de la Barca), późny dramat Juliusza Słowackiego napisany w 1843 roku, a rok później wydany w Paryżu. Jest parafrazą filozoficzno-religijnej sztuki XVII-wiecznego hiszpańskiego dramatopisarza.
Tematem utworu jest dramat wolnej woli człowieka rozpiętej pomiędzy wymaganiami etycznymi, a doktryną zbawienia. Główny bohater świadomie skazuje się na niewolę, pozbawienie przywilejów, a w końcu śmierć, w imię wiary, z którą się utożsamia.
Jak mówią twórcy krakowskiego spektaklu Małgorzata Warsicka i Jarosław Murawski, "dziś, po 180 latach, takie przeżywanie i taki bohater - fanatyczny i chełpiący się swym katolickim fanatyzmem - wydają nam się dosyć osobliwe".
Jednak poświęcenie - nawet życia - w imię wyznawanych wartości (w tym dla ojczyzny) już za takie nie uchodzi. W czasie wojny w Ukrainie, kiedy tysiące młodych ludzi poświęca swoje życie w obronie wolności, kiedy my wszyscy niedawno zostaliśmy skonfrontowani z pytaniem o to, co zrobimy, jeśli wojna rozprzestrzeni się na Europę, kiedy zadziwiająco odważnie przeszliśmy test jako społeczeństwo, przyjmując falę uchodźców, temat walki o własną prawdę, walki do końca, wydaje się szalenie istotny. I wiąże się z pytaniem, jaki świat chcemy budować dalej: czy ten oparty na konflikcie i wojnie, na wiecznej walce interesów (religijnych czy państwowych), czy świat oparty na miłości i wzajemnym szacunku - dodają.
W przedstawieniu grają Anna Polony, Maciej Charyton, Edward Linde-Lubaszenko, Filip Perkowski, Błażej Peszek, Jan Hrynkiewicz, Natalia Kaja Chmielewska oraz Szymon Czacki. Na scenie pojawi się też chór.
Ten festiwal filmowy odbędzie się w formie hybrydowej. Od 2 do 11 grudnia potrwa w stołecznych kinach Muranów i Kinoteka oraz na platformie mojeekino.pl. W programie tegorocznej edycji festiwalu znalazło się ponad 50 filmów dokumentalnych. Jak podkreślają organizatorzy festiwalu, inaczej, niż jeszcze kilka lat temu, nikogo nie trzeba już dziś przekonywać, że prawa człowieka nie dotyczą głównie odległych krajów, ale decydują też o naszym życiu tu i teraz. WATCH DOCS w coraz większym stopniu pomaga zrozumieć świat wokół nas.
"Solidaryzujemy się z ofiarami rosyjskiej agresji w Ukrainie i Białorusinami walczącymi z reżimem. Tworzymy przestrzeń dla odważnych osób po obu stronach" - piszą twórcy festiwalu.