Na wydarzeniu CinemaCon zorganizowanym dla Las Vegas dla branży filmowej, jeszcze w tym tygodniu pokazane zostaną pierwsze fragmenty oczekiwanej przez fanów kontynuacji „Gladiatora” z 2000 roku. Już teraz uczestnicy wydarzenia zauważyli plakat tej produkcji, na którym widnieje jej oficjalny tytuł. To po prostu „Gladiator II”. Premiera filmu zaplanowana została na 22 listopada.

Na pierwszym plakacie filmu "Gladiator II", którego zdjęcia pojawiły się na platformie X, zobaczyć można dużą tarczę gladiatora, oficjalny tytuł filmu, datę jego premiery oraz hasło promocyjne. Stanową je słowa wypowiedziane w "Gladiatorze" przez jego głównego bohatera, granego przez Russella Crowe’a, Maximusa Decimusa Meridiusa. Brzmią następująco: "Nasze czyny za życia brzmią echem w wieczności".

"Gladiator II". Kto znalazł się w obsadzie?

Rzymskiego generała, który potem został gladiatorem, nie zobaczymy w drugiej części filmu, którego reżyserem - podobnie jak w przypadku pierwszej części - jest Ridley Scott. Nie oznacza to jednak, że w kontynuacji nie pojawią się postaci z pierwszej części filmu. Jego głównym bohaterem jest dorosły już Lucjusz, grany przez Paula Mescala ("Aftersun"). W pierwszej części w tę rolę wcielił się Spencer Treat Clark. Lucjusz to syn Lucilli, w którą to rolę ponownie wcieli się Connie Nielsen ("Adwokat diabła").

Swoją rolę z pierwszej części powtórzy też Derek Jacobi ("Ja, Klaudiusz"). W pozostałych rolach w filmie "Gladiator II" występują Pedro Pascal ("The Mandalorian"), Denzel Washington ("Dzień próby") oraz Joseph Quinn ("Stranger Things").

Znaczenie CinemaConu

Producent filmu, studio Paramount Pictures, zaprezentuje podczas CinemaConu pierwsze fragmenty przygotowywanego dzieła, którego produkcja opóźniła się z powodu pandemii Covid-19. Każdego roku w Las Vegas pojawiają się na tym wydarzeniu wszyscy najważniejsi gracze branży kinowej, by oglądać fragmenty najbardziej oczekiwanych filmów przyszłych miesięcy. Zwykle zostają tam zaprezentowane po raz pierwszy, a z racji charakteru wydarzenia, fragmenty te nie trafiają potem do widzów przez przynajmniej kilka następnych tygodni.